- Trwa jeszcze analiza sytuacji przez radców prawnych. Trudno jednak będzie podjąć inną decyzję niż ta o podpisaniu umowy ze zwycięzcą konkursu - przyznała wczoraj Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina.
Na początku listopada 2010 roku ratusz rozstrzygnął konkurs na przebudowę pl. Litewskiego. Wygrała firma SAO. Werdykt od początku wzbudzał kontrowersje, m.in. zastrzeżenia zgłosili lubelscy architekci.
Mimo to ratusz rozpoczął na początku tego roku rozmowy z SAO o opracowaniu projektu placu. Szybko jednak rozmowy wstrzymano. - Padło za dużo słów na "nie" dla koncepcji, która wygrała konkurs. Mnie też się ona nie podoba - uzasadniał ten krok Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Ratusz szukał sposobu, aby nie dać "zielonego światła" dla wizji SAO. Wygląda na to, że próby spełzły na niczym.
Koncepcja SAO zakłada podział placu na część rekreacyjną i reprezentacyjną. Deptak ma być przedłużony do ul. Kołłątaja. W miejscu obecnej fontanny ma powstać zagłębienie. To centrum przyszłej agory. Z zagłębienia będzie wejście do części podziemnej: wystawienniczo-kawiarnianej, która ma się mieścić pod częścią reprezentacyjną.
Na podstawie tej wizji SAO przygotuje, po podpisaniu umowy, projekt. Spółka będzie miała na to pół roku czasu.
Mało prawdopodobne jednak, że SAO "obroni" swoją koncepcje w zaproponowanej formie. Dlaczego? Bo musi uzyskać dla niej akceptację konserwatora zbytków. A ten już kilka miesięcy temu zapowiedział, że nie zgodzi się na powstanie agory i położonego przy niej budynku. - W myśl prawa budowlanego są to obiekty naziemne, a takie budynki nie mogą stanąć na placu - wskazywał wówczas Dariusz Kopciowski, z-ca wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
