Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Second hand. Felieton Grzegorza Gila

Grzegorz Gil
Łukasz Kaczanowski

Sadzę, że każdy z nas choć raz w życiu był w ciuchlandzie, czyli sklepie z odzieżą używaną (alias „second hand”, „szmateks” lub „lumpeks”). Ja bywam tam od czasu do czasu w poszukiwaniu czegoś unikatowego. Nawiasem mówiąc, rynek odzieży używanej stanie się niebawem dwa razy większy od tego spod znaku „fast fashion”. Powody tego są dość dobrze znane. Oprócz oczywistych walorów ekonomiczno-ekologicznych, kupowanie używanych rzeczy stało się dziś bajecznie proste (specjalne aplikacje), co sprawia, że „ciuchland” przychodzi do nas. Z takich second handów bardzo chętnie korzysta „pokolenie Z”, jak nazywa się osoby urodzone po 1995 roku, które do spraw mody podchodzi w sposób odpowiedzialny. Wszelkie podobieństwo tego „Z” do symbolu identyfikacji napastniczych sił Federacji Rosyjskiej na Ukrainie jest przypadkowe, choć poparcie „specjalnej operacji wojskowej” w grupie rosyjskich dwudziestoparolatków jest niepodważalne.

Wróćmy jednak do ubrań. Zdarza się, że klientela second handów nie ma pełnego zaufania do tzw. sieciówek, które bywają oskarżane o „greenwashing”, czyli próby wybielania swojej aktywności za pomocą fasadowego wizerunku firm dbających o środowisko naturalne. Wielu z tych marek nie ma już w Rosji, ale od takiego „prania” całkiem blisko do „prania mózgów” (brainwashing), które sprawia, że w praktyce Rosjanie nie muszą już używać szamponów?! Po wejściu komornika do popularnego „Szpiegowa” (eksterytorialne budynki dla rosyjskich dyplomatów w Warszawie) okazało się, że jest to pustostan, z którego wymontowano całą armaturę, a nawet kaloryfery. Złośliwi twierdzą, że musieli to zrobić Rosjanie, którzy teraz „utylizują” używane, duże AGD z ukraińskich domostw.

W kontekście rozpoczętej właśnie bitwy o Donbas i płynących do Ukrainy dostaw broni, jej doposażanie przypomina swoisty second hand, w którym Ukraińcy otrzymują posowiecki i używany sprzęt w postaci wyrzutni rakiet S-300 czy czołgów T-72. Choć zakupy uzbrojenia „fast fashion” mają się całkiem dobrze, Ukraina nie ma na nie teraz ani pieniędzy, ani czasu. Tymczasem Polska, nawet bez 250 czołgów Abrams w najnowszej wersji, które niebawem trafią nad Wisłę, posiada drugą największą pancerną armię NATO w Europie… Z około czterystu T-72 będących na stanie polskiej armii spora część mogłaby przydać (czyt. przydaje) się Ukraińcom. O ile do wybuchu wojny Ukraińcy otrzymywali za darmo wsparcie nieśmiercionośne (hełmy itd.), dziś otrzymują także uzbrojenie defensywne z drugiej ręki. Nie jest to jednak tak proste, jak odsprzedanie (oddanie) odzieży używanej, gdyż w większości przypadków należy uzyskać pozwolenie producenta na reeksport. A czas jest wrogiem Ukrainy.

Prawie dwa miesiące po rozpoczęciu inwazji (sic!) pomoc dla Kijowa obiecali Włosi. Włos się Jerzy na głowie! (Wstążka świętego Jerzego jest w Rosji wyrazem szacunku dla weteranów II wojny światowej, używanym obecnie także w kampanii „Z”.) Podobieństwo zakupów odzieży używanej z pomaganiem Ukrainie polega także na tym, że jeszcze do niedawna i w pewnych kręgach chodzenie do „ciucha” było czymś wstydliwym i dlatego lepiej było się do tego nie przyznawać. Zupełnie jak z pomocą Ukrainie, którą też nie trzeba się chwalić, patrząc z lękiem na reakcje Kremla. Popularne w lubelskich second handach dostawy odzieży z Norwegii pochodzą z państwa NATO, które bardzo długo ostrożnie odnosiło się do pomagania Ukrainie, co uległo zmianie dopiero po 24 lutego. Z pomocą wojskową dla Ukrainy w 2022 roku jest jak z chodzeniem do „lumpeksu”. Jeśli przyjdzie(sz) za późno, nic ciekawego nie zwojujesz (nie kupisz)…

Zbrodnie wojenne Rosji podtrzymują dyskusję o pomocy Ukrainie, uzasadniając transfer uzbrojenia oraz sankcje, co jest potrójną porażką Rosji w sensie moralnym, politycznym i ekonomicznym. Z tych względów użycie przez Putina taktycznej broni jądrowej na Ukrainie dowodziłoby paradoksalnie o jego militarnej słabości, a nie sile. Niewątpliwie „druga armia świata” jest jednak to tego zdolna. Za kilka dni prawosławna Wielkanoc. Oby religijna prowokacja Jezusa (zmartwychwstanie) była jedyną, którą żyć będą wierni kościołów chrześcijańskich na Wschodzie...

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski