Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna): Na nikogo się nie obrażałem

Rozmawiał DH
W sobotę Tomáš Vestenický (Cracovia) próbował zaskoczyć "Serka", ale ten stanął na wysokości zadania.
W sobotę Tomáš Vestenický (Cracovia) próbował zaskoczyć "Serka", ale ten stanął na wysokości zadania. Kr 160402 Mg Kr 160402 Mg
Bramkarz Górnika Łęczna Sergiusz Prusak w sobotnim meczu z Cracovią wrócił do gry po siedmiu kolejkach spędzonych na ławce. 36-letni golkiper zagrał świetne zawody, wybronił kilka kluczowych piłek i pokazał, że mimo wieku na emeryturę jeszcze się nie wybiera.

Jak samopoczucie po powrocie do składu?
Bardzo dobre. Fajnie, że udało się zagrać na zero z tyłu i coś obronić. Mam troszeczkę niedosyt, bo w drugiej połowie zdominowaliśmy Cracovię i mieliśmy swoje szanse. W naszej sytuacji trzeba je wykorzystywać, żeby wydostać się z dołka.

Jakby prześledzić Pana karierę, to to jeden z niewielu etapów, gdy musiał się Pan pogodzić z rolą rezerwowego. Jak Pan to znosi?
Uczciwie powiem, że byłem wkurzony, wyzwoliła się we mnie sportowa złość. Ale na nikogo się obrażałem. Taka była decyzja trenera, a ja ciężko zasuwałem na treningach, by w końcu dostać swoją szansę. Teraz chcę ją wykorzystać.

Ostatnio zaczęto już odwieszać Pana buty na kołku, a tymczasem potwierdził Pan piłkarskie porzekadło, że bramkarz jest jak wino.
Zgadza się, ja swojej przygody z piłką jeszcze nie zamierzam kończyć. Dobrze się czuję, jestem zdrowy, na nic nie narzekam, nic mnie nie boli, więc pozostaje mi tylko grać, trenować i jak najlepiej się prezentować.

A więc nie odczuwa Pan, że sobotni mecz z Lechem Poznań może być ostatnią szansą w karierze na zagranie przeciwko ulubionemu klubowi?
Nie, nie odbieram tego tak. Serce będzie w sobotę trochę rozdarte, ale jestem piłkarzem Górnika Łęczna i chcę ten mecz wygrać, bo punkty są nam bardzo potrzebne.

Jak zareagował Pan na słowa trenera Jurija Szatałowa, gdy po jednym z meczów stwierdził, że Dziugas Bartkus spośród bramkarzy wygląda na treningach zdecydowanie najlepiej?
Nie poczułem się w żaden sposób urażony. Jeszcze bardziej zmotywowało mnie to do jeszcze cięższej pracy i wysiłku na treningach. Chciałem udowodnić trenerowi, że mimo 36 lat wciąż nadaję się do gry. Zaufanie, którym mnie obdarzył, spłacę na boisku.

Śni się Panu po nocach niefortunna interwencja z Gdańska? To był chyba początek dyskusji o bramkarzach w Górniku.
Ta z czerwoną kartką na początku? Nie, ta właściwie w ogóle mi się nie śniła. Najbardziej rozpamiętywałem mecz ze Śląskiem Wrocław. Zawaliłem chłopakom to spotkanie. Z 2:0 zrobiło się 2:2, a potem w końcówce przegraliśmy. A kartka z meczu z Lechią? Chciałem wtedy ratować sytuację, gdy schodziłem było 0:0. Jej tak nie przeżywałem.

Sezon się kończy, a wasza sytuacja wygląda lekko mówiąc średnio. Jeśli nie wygracie z Lechem będziecie mieli gorszy wynik niż rok temu po rundzie zasadniczej, a wtedy udało wam się utrzymać w ostatniej chwili.
Zdajemy sobie z tego sprawę, ale na razie w klubie nie ma nerwowych ruchów. Wszyscy – od prezesów, przez trenerów po zawodników – motywujemy się. Teraz już nie mamy nic do stracenia. Przyjeżdża Mistrz Polski, który nie ma ostatnio satysfakcjonujących wyników, ale to zawsze klasowy zespół. Chcemy walczyć z nimi o zwycięstwo. Remis nic nam nie daje. Wtedy będziemy mieli na koniec rundy 32 punkty, po podziale 16. Wyjdziemy nastawieni bojowo. Jak nie uda się wygrać w tym meczu, to będziemy walczyć w następnych, bo widać, że jest w naszej grze progres. Ostatnio w szatni powiedzieliśmy sobie parę ostrych słów i przynosi to skutek.

Walka o awans do grupy mistrzowskiej jeszcze się rozgrywa. Liczycie, że któryś z zespołów jednak znajdzie się po tej drugiej stronie tabeli?
Ja na to tak nie patrzę. Musimy skupić się na sobie. Pokazaliśmy, że czy to Wisła Kraków, czy Lechia Gdańsk, potrafimy grać z silnymi zespołami. Wygraliśmy i z jednym i z drugim. Dla nas to nie ma znaczenia. Jeśli tylko wyjdziemy na każdy kolejny mecz tak skoncentrowani i zmotywowani jak na Cracovię, to o wyniki jestem spokojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski