Lublinianie rozpoczęli środowe starcie od dwóch błędów własnych. Za chwilę asa serwisowego poslał Holender Twan Wiltenburg i zrobiło się 3:0 dla kędzierzynian. Nie załamało to przyjezdnych, którzy zanotowali w kolejnej fazie seta dobry okres gry, wychodząc po ataku z drugiej linii Niemca Tobiasa Branda na prowadzenie 6:5.
Gdy ten sam zawodnik skutecznie obił blok Zaksy i kolejnym błędzie gospodarzy w ataku, team trenera Massimo Bottiego odskoczył na 10:7. Po świetnej zagrywce Łukasza Kaczmarka, wicemistrzowie Polski doprowadzili do remisu 12:12, aby w połowie partii wygrywać już 16:14.
Żółto-czarni popełniali sporo błędów własnych. Do tego doszła dobra skuteczność Kaczmarka, bezbłędne przyjęcie i obrona miejscowych, co pozwoliło im pewnie wygrać premierową odsłonę 25:20.
Druga partia to już popis gry ekipy z "Koziego Grodu", która od początku narzuciła swoje warunki gry rywalom (7:4, 10:5). Po kolejnej przerwie na życzenie szkoleniowca Zaksy, Tuomasa Sammelvuo, LUK prowadził już 18:9.
Słabe przyjecie, dużo błędów własnych gospodarzy, świetna zagrywka lublinian, w szczególności Portugalczyka Alexandre Ferreiry, to przyczyny, że po dwóch odsłonach mieliśmy remis 1:1. LUK w drugm secie zanotowal aż pięć asów, przy tylko jednym popsutym serwisie.
W kolejnej partii lubelski zespół odskakiwał na 5:2 i 9:7, ale Zaksa doprowadzała do wyrównania, aby od stanu 12:12 przejąć inicjatywę. Lublinianie już nie serwowali tak dobrze jak w drugim secie, a gospodarze prezentowali się znacznie lepiej w każdym elemencie. Wygrali tę partię 25:20, wychodząc na prowadzenie w meczu 2:1.
Jeśli ktoś myślał, że to koniec emocji w tym pojedynku, to był w błędzie. W czwartej odsłonie ekipa Massimo Bottiego zerwała się do walki i po fantastycznych serwisach Ferreiry odskoczyła na 11:4. Przy stanie 16:9 dla lublinian, trener Sammelvuo ponownie poprosił o czas. Niewiele to pomogło, gdyż goście nadal kontynuowali dobrą grę, doprowadzając do tie-breaka. To oznaczało, że na pewno dopiszą co najmniej jeden punkt do ligowej tabeli.
W decydującym secie kędzierzynianianie prowadzili już 11:6, ale lublinianie nie poddali się i gdy pełną obron wymianę skończył Ferreira, LUK złapał kontakt punktowy (11:12). Udany serwis Macieja Krysiaka dał z kolei przyjezdnym przewagę jednego oczka (13:12).
Goście pierwsi mieli piłkę meczową (14:13), ale seta rozstrzygnęła długa i emocjonująca gra na przewagi. Zwycięsko z tej bitwy wyszli lublinianie, po skutecznych atakach Mateusza Malinowskiego i Ferreiry. Dzięki temu żółto-czarni wywieźli z Kędzierzyna-Koźla dwa cenne punkty.
Statuetkę MVP zgarnął lubelski rozgrywający, Marcin Komenda.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Bogdanka LUK Lublin 2:3 (25:20, 17:25, 25:20, 17:25, 19:21)
Zaksa: Kaczmarek 29, Zapłacki 5, Wiltenburg 7, Śliwka 23, Gil 3, Paszycki 7, Shoji (libero) oraz Kluth, Takvam 1, Banach. Trener: Tuomas Sammelvuo
LUK: Nowakowski 10, Komenda 2, Kania 1, Malinowski 24, Ferreira 25, Brand 18, Hoss (libero) oraz Schulz 3, Hudzik 4, Krysiak 1. Trener: Massimo Botti
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?