Lublinianie w tym sezonie nie zaznali jeszcze smaku wygranej. Żółto-czarni po czterech rozegranych meczach w PlusLidze mają na koncie zaledwie jedno oczko, gdy na inaugurację ulegli u siebie po tie-breaku ekipie Cerrad Enea Czarni Radom.
Następnie przegrali na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski - Grupie Azoty Kędzierzyn-koźle 0:3, ulegli w hali Globus Jastrzębskiemu Węglowi 1:3, natomiast w ostatniej kolejce w takim samym stosunku nie sprostali w wyjazdowym starciu Indykpolowi AZS Olsztyn.
To spowodowało, że team trenera Dariusza Daszkiewicza plasuje się na szesnastej, ostatniej pozycji w tabeli PlusLigi. Lubelski zespół został po ostatniej kolejce wyprzedzony przez ukraiński Barkom Każany Lwów, który ma na koncie o jedno oczko więcej.
Przed ekipą z Lublina teraz rywal zdecydowanie łatwiejszy, który zajmuje obecnie jedenastą pozycję w ligowej tabeli, mając na koncie 5 pkt. (2 wygrane i 3 przegrane). Co ciekawe w poprzednim sezonie po trzech niepowodzeniach na starcie rozgrywek LUK w końcu zapunktował, pokonując 22 października 2021 roku przed własną publicznością właśnie GKS 3:0. Lubelski beniaminek cieszył się wówczas z pierwszego w historii triumfu w PlusLidze.
- Na pewno ostatnio nasza passa nie była najlepsza, ale graliśmy z topem tabeli. Nasze proste błędy powodowały, że nie udało się zdobyć większego dorobku punktowego w tych starciach. W pojedynku z GKS chcemy zagrać o pełną pulę i odnieść pierwsze zwycięstwo - podkreśla Maciej Kołodziejczyk, drugi trener LUK.
Katowiczanie w minioną sobotę w ramach 12. kolejki rozegrali awansem mecz z Cerradem Eneą Czarnymi Radom, ulegając rywalom przed własną publicznością 0:3.. Oba zespoły popełniły w tym starciu masę błędów, jednak więcej prezentów otrzymali radomianie i było już 2:0. Gospodarzom brakowało siatkarskich argumentów, choć w końcówce GKS rzucił wszystkie siły, żeby przedłużyć mecz. Ostatecznie ta sztuka im się nie udała i komplet punktów zgarnęli goście.
- Na pewno będziemy chcieli pozbierać się po ostatnim, przegranym meczu z radomianami. Mam nadzieję, że w Lublinie zagramy zdecydowanie lepiej i uda się zdobyć jakieś punkty - mówi Grzegorz Słaby, szkoleniowiec GKS Katowice. - Jeśli natomiast będziemy prezentowali się w najbliższym starciu i pozostałych , tak jak ostatnio, to możemy raczej zapomnieć, jak wyglądały nasze poprzednie, udane sezony w PlusLidze i raczej nauczyć się jak funkcjonować w krajowej elicie - dodaje.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?