Śmigłowce z PZL-Świdnik podbijają zagraniczne rynki (ZDJĘCIA)

Historia PZL-Świdnik sięga 1951 r., kiedy to w podlubelskiej wsi rozpoczęto budowę przedsiębiorstwa produkującego na początku klapy sterowania oraz skrzydła do myśliwców MIG-15. Niedługo potem z linii produkcyjnej zaczęły schodzić licencyjne śmigłowce SM-1, w późniejszym czasie w zmodyfikowanej wersji SM-2. Łącznie zakład wyprodukował 1800 takich śmigłowców. Kolejny etap rozwoju PZL-Świdnik był ściśle związany z produkcją śmigłowca Mi-2, który wytworzono w 5,5 tys. egzemplarzy. Produkcja była na tyle rozwinięta, że w latach 70. produkowano średnio jeden śmigłowiec dziennie. Mi-2 stał się też podstawą rozwoju modelu PZL Kania.

Przełomowy dla przedsiębiorstwa okazał się jednak rok 1988. Właśnie wtedy rozpoczęła się seryjna produkcja PZL Sokół, wielozadaniowego śmigłowca, który dziś jest najbardziej rozpoznawalnym produktem PZL-Świdnik. Z kolei w 2004 r. rozpoczęła się seryjna produkcja lekkiego pięcioosobowego śmigłowca SW-4.

O nowym rozdziale w historii PZL-Świdnik możemy mówić od momentu rozpoczęcia współpracy z AgustaWest-land, czyli od października 1996 r., kiedy to z Polski do Włoch dostarczono pierwszy kadłub śmigłowca A109 Power. W późniejszym czasie PZL-Świdnik produkował także struktury lotnicze do śmigłowców AgustaWestland, w tym kadłuby do najlepiej sprzedającego się na świecie średniego śmigłowca - AW139. W 2010r. brytyjsko-włoski koncern lotniczy AgustaWestland odkupił od Agencji Rozwoju Przemysłu akcje PZL-Świdnik.

- Po nabyciu PZL-Świdnik przez AgustaWestland podjęto działania, mające na celu dostosowanie przedsiębiorstwa do najbardziej nowoczesnych standardów przemysłowych oraz wzmocnienie jego konkurencyjności na rynku - tłumaczy Nicola Bianco, dyrektor zarządzający, wiceprezes Zarządu PZL-Świdnik SA. - Reorganizacja, w ramach nowo przyjętej filozofii, dotyczyła niemal wszystkich aspektów funkcjonowania spółki, począwszy od struktury organizacyjnej, przez produkcję, aż po zmiany w zasobach ludzkich oraz obszarze IT.

W ciągu dwóch lat AgustaWestland zainwestowała w modernizację przedsiębiorstwa około 220 mln zł. Na najbliższe cztery lata zaplanowano realizację inwestycji o wartości 330 mln zł. Pieniądze te mają być przeznaczone nie tylko narozwój infrastruktury i nowych technologii, ale też na szkolenia dla pracowników i ochronę środowiska. - Od momentu wejścia w skład grupy AgustaWestland, sprzedaż PZL-Świdnik wzrosła trzykrotnie - z 300 mln zł w 2009 r. do 900 mln zł w 2012 r. - podkreśla Nicola Bianco.

Świdnickie przedsiębiorstwo może pochwalić się nie tylko wysoką sprzedażą, ale też stosowaniem rozwiniętych technologii. Wchodząc w skład grupy, odgrywającej kluczową rolę w światowym sektorze śmigłowcowym, zakład ma dostęp do najnowocześniejszych projektów, technologii i specjalistycznej wiedzy. - Podejmowane przez przedsiębiorstwo projekty będą niewątpliwie okazją do wykorzystania potencjału gospodarczego Lubelszczyzny, jak również całej Polski - zapewnia Bianco. - Umożliwią one utrzymanie tempa wzrostu gospodarczego dzięki doskonałym możliwościom przemysłowym, maksymalizującym stopę zwrotu z inwestycji.

Priorytetem spółki jest śmigłowiec AW149, który jest odpowiedzią PZL-Świdnik na zapotrzebowanie polskich sił zbrojnych na śmigłowce wielozadaniowe. AW149 to najnowocześniejszy śmigłowiec wojskowy tej klasy na rynku, który ma szansę tworzyć przyszłość polskiego wojska. Jeśli MON zdecyduje się na zakup tej maszyny, to AW149 będzie produkowany, serwisowany i modyfikowany pod kątem przyszłych potrzeb wojska w PZL-Świdnik. - Oznaczać to będzie utworzenie setek nowych miejsc pracy w regionie oraz napływ nowych inwestycji, włączając w to transfer najnowszego know-how oraz konfigurowanego według potrzeb klienta oprogramowania zarządzającego systemami śmigłowca, które są w posiadaniu AgustaWestland - podkreśla Bianco. Innym strategicznym projektem jest tworzony na bazie produkowanego w PZL-Świdnik śmigłowca SW-4 - bezzałogowy system SW-4 Solo RUAS/OPH. Lekki bezzałogowy śmigłowiec ma służyć do różnych zadań, w tym misji wywiadowczych, obserwacyjnych czy przewożenia ładunków do niebezpiecznych miejsc. Oba projekty mają wzmacniać rozwój PZL-Świdnik i zwiększać jego szanse narynku. Władze spółki zapowiadają, że rozwój przedsiębiorstwa będzie szedł w parze z tworzeniem nowych miejsc pracy. Obecnie w przedsiębiorstwie zatrudnionych jest blisko 3500 osób, co czyni go jednym z największych pracodawców na Lubelszczyźnie.

Nadzieję na zatrudnienie mogą mieć w szczególności studenci z uczelni technicznych, gdyż PZL-Świdnik chętnie inwestuje w młodych naukowców. Wstyczniu spółka podjęła współpracę z pięcioma uczelniami, kształcącymi na kierunkach lotniczych: Politechniką Lubelską, Politechniką Rzeszowską, Politechniką Warszawską, Wojskową Akademią Techniczną oraz Wyższą Szkołą Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie. Dzięki współpracy studenci będą mogli odbywać staże i praktyki w PZL-Świdnik, realizować zajęcia praktyczne, a na najlepszych czekać będą stypendia, fundowane przez przedsiębiorstwo. W ramach współpracy planowane jest wspólne organizowanie konferencji i wydarzeń naukowych.