Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór wokół farm wiatrowych pod Parczewem. Sąd zakwestionował decyzję nadzoru budowlanego

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Krzysztof Kapica
Kobieta mieszkająca w sąsiedztwie elektrowni wiatrowej pod Parczewem nie ma prawa wnioskować o jej rozbiórkę – stwierdził nadzór budowlany. Ten pogląd zakwestionował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. - To światełko w tunelu – przyznaje pani Agnieszka, mieszkanka Jasionki.

Od kilkunastu miesięcy pani Agnieszka domagała się od Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego i Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego rozbiórki farmy wiatrowej w Jasionce pod Parczewem. W marcu ubiegłego roku inspekcja odmówiła wszczęcia postępowania. Dlaczego?

Kobieta poskarżyła się, że sąsiedztwo elektrowni jest uciążliwe dla otoczenia i zakłóca krajobraz. Co więcej, około 400 m od elektrowni w Jasionce znajduje się wiatrak w Wierzbówce, który dodatkowo utrudnia jej życie.

Jednak urzędnicy nadzoru ustalili, że nieruchomość kobiety nie sąsiaduje z inwestycją, a znajduje się około 1350 m od wiatraka w Jasionce. Stwierdzili, że pani Agnieszka nie posiada interesu prawnego w złożeniu wniosku w sprawie rozbiórki i odmówili wszczęcia postępowania. Od tej decyzji kobieta odwołała się do sądu.

„Organy nie poczyniły dostatecznych ustaleń"

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że skarga pani Agnieszki jest uzasadniona. Uchylił postanowienie WINB i GINB. Uznał, że „organy nie poczyniły dostatecznych ustaleń w tej sprawie” i naruszyły przepisy postępowania administracyjnego.

„Nawet gdy nie dochodzi do ponadnormatywnego oddziaływania to inwestycja może mieć wpływ na sposób wykonywania prawa własności i realizacji uprawnień związanych z zagospodarowaniem sąsiedniej nieruchomości gruntowej” – orzekł sąd.

Stwierdził też, że właściciel nieruchomości powinien uzyskać status strony, „aby mógł brać udział w postępowaniu dowodowym służącym zbadaniu, czy obowiązujące normy np. związane z ochroną akustyczną nie zostaną przekroczone w związku z realizacją przedsięwzięcia” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Pani Agnieszka zamierza teraz ponownie ubiegać się o rozbiórkę wiatraka. Wątpliwości wobec inwestycji mają nie tylko okoliczni mieszkańcy.

Wątpliwości jest więcej

Po kontroli dwóch farm wiatrowych pod Parczewem okazało się, że są o ponad 20 metrów niższe niż w planach. Mimo to pracownicy WINB mieli stwierdzić, że są zgodne z projektem. Dwóch urzędników usłyszało zarzuty prokuratorskie.

Mimo skarg mieszkańców i pojawiających się doniesień o nieprawidłowościach, w lipcu ubiegłego roku, spółka Eko-Farm, uzyskała koncesję Urzędu Regulacji Energetyki na wytwarzanie energii elektrycznej w Jasionce i Wierzbówce.

Na inwestora skarżą się też przedsiębiorcy. Część firm, które dostarczały materiały i pracowały na budowie, nadal nie dostała zapłaty.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Zobacz też: Stolica Polski ułatwia kierowcom bezpieczne podróżowanie. W Warszawie pojawiły się tablice pomiarowe, które pomogą właściwie ustawić światła mijania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski