Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowe pragnienia, czyli "w 2010 roku chciałbym..."

Tomasz Biaduń
Adam Piekutowski marzy o powrocie do zdrowia...
Adam Piekutowski marzy o powrocie do zdrowia... Karol Wiśniewski
Składanie noworocznych życzeń, obietnic oraz przyrzeczeń na początku stycznia to tradycja stara jak świat. Tradycja, której hołdują też ludzie związani ze sportem na Lubelszczyźnie. Czego sobie życzą sportowcy? Najczęściej standardowych "szczęścia oraz zdrowia". Są jednak też marzenia dużo bardziej skonkretyzowane i dużo większe. Czasem nie ma tych życzeń w ogóle, bo niektórym więcej niż mają, do szczęścia po prostu nie potrzeba.

- Żonę mam, jest bardzo fajna, do tego mamy gdzie mieszkać, mam czym jeździć, mam też słodkiego pieska, więc jest OK - śmieje się Cezary Nowak, trener AZS UMCS Lublin. - Jeśli chodzi o sportowe aspekty, życzyłbym sobie przede wszystkim dużo mniej pecha - dodaje.

AZS UMCS faktycznie może mówić o wielkim nieszczęściu. Drużynie tej od początku sezonu doskwierają poważne problemy kadrowe. Śmiało można powiedzieć, że gdyby nie one, lublinianki byłyby w ścisłej czołówce pierwszej ligi. - Nawiązując do wspomnianego pecha, chciałbym życzyć wszystkim dużo zdrowia, a także tego, abyśmy utrzymali się w lidze - mówi Nowak.

W tym samym tonie noworoczne życzenia składa Cezary Wicha, kierownik Olimp-Startu Lublin. Koszykarzy Startu, podobnie jak ich koleżanki, w tym sezonie trapią kontuzje. Dzieje się tak już od sierpnia. - Może w końcu skończy się ten koszmar. Mam nadzieję, że spokojnie utrzymamy się w lidze, a nawet więcej; powalczymy o ósemkę play-off, a tam coś zwojujemy. Liczę na to, że będziemy odnosić też sukcesy w sekcji lekkoatletycznej - wylicza Wicha. - W życiu prywatnym nie mam wygórowanych żądań. Mam świetną żonę, świetną rodzinę. Najważniejsze, aby wszyscy byli zdrowi. Jedyne, czego bym chciał, to spędzić urlop w jakimś spokojnym, miłym miejscu z dala od szarej codzienności - uśmiecha się Wicha.

Do śmiechu nie jest za to Bogdanowi Lizutowi, kuratorowi w Hetmanie Zamość. Upadek 75-letniego klubu jest już niemal faktem. Miasto nie wyłoży na piłkę pieniędzy, bo Hetman jest za bardzo zadłużony. Mimo wszystko, Lizut stara się zachować optymizm. - Chciałbym, aby ten rok był lepszy od mijającego, który - delikatnie mówiąc - nie był zbyt optymistyczny. Nie tylko zawodowo zresztą, bo na zdrowiu też podupadłem - kręci głową Lizut. - Myślę, że może być już tylko lepiej. Tego, co teraz jest, już się pewnie nie da uratować, ale może jako nowy podmiot zdziałamy coś dobrego? - zastanawia się kurator.

Problemy ze zdrowiem bardzo dokuczały Adamowi Piekutowskiemu, wychowankowi Lublinianki, bramkarzowi, który zdobył mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków, ale musiał zakończyć przedwcześnie karierę ze względu na fatalną kontuzję kolana. - Moim marzeniem jest, aby skończył się ten koszmar. Jak to się spełni, będę szczęśliwy - wyznaje Piekutowski. - Ponadto chciałbym pomóc Lubliniance. To, co się z nią dzieje, bardzo mnie boli. Mam nadzieję, że wraz z nowym rokiem, czy to ja, czy ktoś inny, będzie w stanie pomóc temu klubowi i odmienić jego los - dodaje.

Na najlepszej drodze do odbudowy jest inny zasłużony dla Lublina klub, tyle że to klub z innej beczki. Mowa o rugbystach Budowlanych, którzy pewnie zmierzają do awansu do ekstraklasy. - Życzę sobie, a także mojej drużynie zdrowia i szczęścia. Oba czynniki są potrzebne, abyśmy dopięli swego, czyli wywalczyli upragnioną promocję. Życzę też zdrowia mojej rodzinie, wszystkim sympatykom sportu oraz Czytelnikom Kuriera Lubelskiego. Ono jest najważniejsze, bez niego nic się nie da osiągnąć - przekonuje Piotr Choduń, trener Budowlanych.

Marzenia z jeszcze wyższej półki ma Marek Fundakowski, najlepszy strzelec Hetmana Zamość. - Chciałbym kiedyś wyjechać za granicę i grać w lidze angielskiej, Premiership. To moje największe życzenie - przyznaje napastnik. - Póki co jednak, priorytetem jest jak najlepsze przygotowanie się do nadchodzącej rundy i... strzelenie dwa razy więcej bramek niż w poprzedniej - uśmiecha się "Fundek".

Nam pozostaje przyłączyć się do tych wspaniałych marzeń, a wszystkim Czytelnikom Kuriera życzyć jak najwięcej sportowych emocji w roku, który się właśnie rozpoczął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski