Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SPR Lublin przed meczem z mistrzem Polski Łączpolem Gdynia

Krzysztof Nowacki
Dorota Małek
Dorota Małek Jakub Hereta
W sobotę (godz. 17) kibice szczypiorniaka obejrzą w hali Globus mecz na szczycie Superligi kobiet. Do Lublina zawita aktualny mistrz Polski Łączpol Gdynia.

W poprzednim sezonie SPR rozbił gdynianki w Pucharze Polski, ale w półfinale mistrzostw Polski górą był Łączpol, który później sięgnął po złoty medal. Mistrz kraju niespodziewanie przyjedzie z nowym trenerem. W środę klub rozwiązał umowę z Andrzejem Niewrzawą, a jego miejsce na razie zajął dotychczasowy asystent Adrian Struzik.

- Ostatnio słyszało się o tarciach na linii szkoleniowiec - zespół, ale jestem zdziwiony, że nastąpiła zmiana. Wiadomo, że w takiej sytuacji drużyna dodatkowo się mobilizuje, jest luźniejsza psychicznie i na pewno przyjadą do nas powalczyć - twierdzi Edward Jankowski, trener lubelskich szczypiornistek.

Zmiana szkoleniowca w Gdyni nie powinna jednak sprawić, że drużyna zmieni nagle taktykę i w sobotę zaskoczy lubelski zespół. - Nie ma szans na zmiany. Dobrze wiemy, co grają, mają swoje trzy zagrywki, które stosują cały czas. Poza tym jest to zespół młody, więc tak szybko nie załapie, gdyby chcieć coś zmieniać. Może zagrają inaczej w obronie? Do tej pory grały takie agresywne 6-0 - uważa Jankowski.

Przed sezonem w zespole mistrza kraju zaszło sporo zmian. Przede wszystkim drużynę opuściły liderki: Karolina Siódmiak i Karolina Szwed oraz szkoleniowiec, który doprowadził Łączpol do złota Duńczyk Thomas Orneborg.

Przygotowując się do meczu lublinianki najpierw analizowały wybrane zagrania obu ekip z całego sezonu, a w piątek obejrzą spotkanie w Chorzowie, gdzie gdynianki niespodziewanie przegrały aż 22:30.

Trener Jankowski ma do dyspozycji wszystkie piłkarki, które występowały w poprzednich meczach. Na zdrowie narzeka jedynie skrzydłowa Karolina Konsur, która w poniedziałek i we wtorek uczestniczyła w zgrupowaniu reprezentacji dla zawodniczek leworęcznych. Selekcjoner kadry Kim Rasmussen zaaplikował piłkarkom mocną dawkę ćwiczeń i po powrocie do Lublina Konsur potrzebowała trochę odpoczynku.

Pozostałe zawodniczki nie miały taryfy ulgowej. W poniedziałek była siłownia, a w kolejnych dniach intensywne treningi. - Jest nas mało i nie możemy odpuszczać. Zawodniczki muszą być mocne motorycznie, więc cały czas prowadzimy zajęcia według swojego planu - potwierdza Jankowski.

Do sobotniego meczu SPR przystąpi z kompletem zwycięstw i w zespole chcą, aby taki stan utrzymywał się jeszcze długo.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski