HydroTruck Radom – Start Lublin 66:77 (21:25, 21:19, 13:13, 11:20)
HydroTruck: Camphor 18, Trotter 16, Lindbom 10, Bogucki 9, Uwadiae-Odigie 6, Piechowicz 5, Wall 2, Zegzuła. Trener: Robert Witka
Start: Lemar 23, Laksa 16, Borowski 14, Taylor 12, Carter 8, Dziemba 4, Pelczar, Szymański, Jarecki, Jeszke. Trener: David Dedek
Sędziowali: Robert Mordal, Michał Kuzia, Mateusz Skorek
W pierwszej akcji radomian Jimmie Taylor faulował Roda Camphora i gospodarze rozpoczęli od trzech rzutów wolnych, z których Amerykanin wykorzystał dwa. W rzutach z akcji skuteczniejsi byli natomiast goście, którzy po punktach Taylora, Kacpra Borowskiego i trójce Tweety Cartera, objęli prowadzenie 7:2.
W połowie kwarty, po rzucie Lemara, lubelski zespół prowadził 14:8, a akcji 2+1 Martinsa Laksa przewaga Startu wrosła do siedmiu punktów (17:10). Kilka sekund później Łotysz celnie przymierzył z dystansu i na niewiele ponad trzy minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty, „czerwono-czarni” wygrywali 20:10.
W zespole z Lublina trudny początek spotkania miał Roman Szymański, który szybko zastąpił mającego dwa faule Taylora. Pod koniec kwarty proste błędy również jego kolegów sprawiły, że radomianie szybko odrobili sześć punktów i musiał interweniować trener David Dedek.
Na początku drugiej części gospodarze zbliżyli się na dwa punkty (23:25), a w 14. min. Obie Trotter doprowadził do remisu 27:27. Trwającą trzy minuty niemoc rzutową lublinian przerwał w końcu rzutem zza linii 6,75 m Kacper Borowski.
W 17. min. Lemar przechwycił piłkę w obronie i sam wykończył kontratak, wyprowadzając zespół na plus sześć (38:32). Natomiast po „trójce” Amerykanina, na dwie minuty przed przerwą, goście prowadzili już nawet 41:32. Zanim jednak zespoły zeszły na przerwę, radomianie odrobili większość strat i po 20 minutach Start prowadził tylko 44:42.
Zespół z Radomia miał kilka szans na odzyskanie prowadzenia, ale długo nie potrafił wykorzystać błędów lublinian. Aż w 23. min. najpierw za trzy punkty trafił Carl Lindbom, a następnie Camphor i HydroTruck wyszedł na prowadzenie 53:50. Zespół trenera Davida Dedka przez dłuższy czas nie potrafił zdobyć kolejnych punktów i tylko błędom rywali przy rozgrywaniu akcji zawdzięczali, że radomianie nie uciekli na większą przewagę. Po upływie blisko czterech minut w końcu kolejne punkty dla Startu zdobył Taylor i na koniec trzeciej kwarty znów na prowadzeniu byli „czerwono-czarni” (57:55).
Po dwóch minutach ostatniej kwarty goście wygrywali 62:55. W połowie tej części gry, po przechwycie Cartera i punktach Lemara, Start prowadził 69:62. Ta przewaga pozwoliła lubelskiej drużynie z większym spokojem grać w ostatnich minutach i z każdą akcją przybliżać się do końcowego sukcesu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?