Świdnik liczy na wejście do planu Morawieckiego

Pierwszym śmigłowcem produkowanym w Polsce był SM-1 na licencji radzieckiej. W grupie pięciu pionierów lotów doświadczalnych był Ryszard Witkowski. - To było wejście w nową, kompletnie nieznaną technikę. Nikt nie umiał w Polsce na tym latać - mówi pilot, były żołnierz AK, który trafił do Świdnika w 1956 r. Od tego czasu podlubelską fabrykę opuściło ponad 7400 śmigłowców. O historii i planach zakładu rozmawiali weterani lotnictwa, konstruktorzy, władze firmy i politycy, którzy spotkali się w piątek w Warszawie.

Od początku produkcji śmigłowce ze Świdnika trafiły do 40 państw świata. W 2014 r. PZL-Świdnik i PZL z Mielca odpowiadały za ponad połowę polskiego eksportu obronnego. Jest szansa, że przemysł lotniczy stanie się kołem zamachowym gospodarki. - Przed takimi zakładami jak Świdnik otwierają się bardzo duże perspektywy rozwojowe. Moja wizyta w Świdniku (z 14 marca br. - przyp. red.) przekonała mnie, że na czele tej firmy stoją ludzie, którzy rozumieją tę szansę - powiedział w piątek Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego. - Będę zabiegał o to, żeby jedną z branż strategicznych dla polskiego przemysłu, wpisanych do planu Morawieckiego, była branża lotnicza - mówi Artur Soboń, poseł PiS. Rząd powinien ujawnić plan  za kilka tygodni. Uwzględnienie w nim lotnictwa ułatwiłoby PZL dostęp do funduszy na inwestycje. Skorzystałby na tym zatrudniający 3000 osób prywatny zakład (należy do włoskiej grupy Finmeccanica) i ok. 1000 współpracujących z nim firm.

Ubiegły rok był burzliwy ze względu na rządowy przetarg na dostawę 50 śmigłowców dla polskiej armii. PZL odpadł z postępowania, a poprzedni rząd parafował umowę z Airbus Helicopters. Przedłużające się negocjacje mogą świadczyć o tym, że do transakcji jednak nie dojdzie. - Minął rok od ogłoszenia przetargu. Nic się nie dzieje, więc mamy wrażenie, że dyskusja może się zacząć na nowo - twierdzi Krzysztof Krystowski, wiceprezes Finmeccanica Helicopter Division.

Prawie 80 proc. śmigłowców dostarczonych polskim siłom zbrojnym w ostatnich 10 latach wyprodukowano w Świdniku. Obecnie jest ich 160. Władze PZL zabiegają o wprowadzenie do produkcji nowych rodzajów wiropłatów. Już teraz zapewniają, że firma może dostarczyć armii maszynę każdego typu.
 

Piotr Nowak