Świdnik: Mieszkańcy skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo dyskontu

- Problem pojawił się, kiedy otworzono supermarket. Wcześniej też były tu sklepy, ale dużo mniejsze, dlatego nikt się nie skarżył - mówi Rafał Bilewicz, mieszkaniec ulicy Skarżyńskiego. - Kiedy tiry wyjeżdżają z rampy, zahaczają o nasze samochody. Sam miałem niedawno urwane lusterka. Inna sąsiadka opowiadała, że z jej auta wypadły dwie szyby. Na porządku dziennym są zarysowania. Nie wszyscy kierowcy przyznają się do winy. Czasem musi interweniować policja.

W zimie tiry mają na oponach łańcuchy, które z kolei niszczą nawierzchnię.

- Co prawda dziury w nawierzchni są na bieżąco łatane, jednak wystarczą dwa, trzy przejazdy ciężkiego samochodu i te łaty zaraz się kruszą. To błędne koło - dodaje pan Rafał.

Kolejnym problemem jest hałas. - Tiry budzą nas codziennie rano. Czasem używają sygnałów dźwiękowych. Mieszkam na drugim piętrze. Nawet przy zamkniętych oknach czuję drżenie podłogi, kiedy przejeżdżają. Poza tym, w budynku pękają ściany - tłumaczy lokator bloku przy ul. Skarżyńskiego 1A.

Po raz pierwszy mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Miasta w 2006 r. Na Skarżyńskiego ustawiono więc zakaz zatrzymywania, który niestety "zabrał" kilka miejsc parkingowych. - W zamian nie wydzielono nam nowych - mówi pan Rafał. - Nie chcemy zamknięcia sklepu, robimy tam zakupy. Oczekujemy jednak, aby wzdłuż ulicy Skarżyńskiego obowiązywał zakaz poruszania się tirów. Może da się wybudować dla nich nową drogę dojazdową? A jeśli nie jest to możliwe, to niech przyjeżdżają tu małe dostawcze samochody - tłumaczą mieszkańcy.

Doraźnym rozwiązaniem problemu ma być ustawienie znaku zakazu poruszania się pojazdów o masie powyżej 3,5 t. - W najbliższym czasie zasiądziemy do rozmów ze spółdzielnią, mieszkańcami i przedstawicielami Biedronki, aby zastanowić się nad zmianą organizacji ruchu na tej ulicy - zapowiada Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. Jednak jak dodaje Magdalena Kurowska, naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej i Inwestycji UM Świdnik, to nie rozwiąże sytuacji, ponieważ nie wiadomo, czy kierowcy tirów będą respektowali zakaz. W kwestii braku miejsc parkingowych Andrzej Radek podkreśla, że ten problem dotyczy całego miasta, nie tylko ulicy Skarżyńskiego. Urzędnicy oraz zarząd spółdzielni mieszkaniowej nie wykluczają jednak budowy parkingu w tej okolicy. Plany już są, ale na razie brakuje na ten cel pieniędzy.