Świętowanie Nowego Roku z fajerwerkami. Nie wszyscy są z tego zadowoleni

W niedzielę (31 grudnia) jak co roku jeszcze przed północą będzie słychać huki i wybuchy. To nic innego jak odpalane fajerwerki. Zazwyczaj spektakularny pokaz odbywa się o północy i wiąże się z przywitaniem Nowego Roku. Nie wszyscy są zadowoleni z takiego sposobu uczczenia zakończenia się 2023 roku.

- Fajerwerki powinny być zakazane. Tym bardziej, że niektórzy strzelają przez cały dzień i psy na spacerach bardzo się boją. Ze strachu uciekają, niektóre stają się agresywne - mówiła nam nasza Czytelniczka Joanna, której od 12 lat towarzyszy pies Moris.

Zdania w tym temacie są podzielone. Niektórzy nie wyobrażają sobie innego rozpoczęcia 2024 roku.

- Od lat punktualnie o 12 w nocy wychodzę na balkon, żeby pooglądać fajerwerki. Co roku ten pokaz jest coraz bardziej urozmaicony. Nigdy sama nie odpalałam sztucznych ogni, za bardzo się boję. To już taka moja tradycja. Wiem, że psy wtedy cierpią, ale sama ich nie mam i wydaje mi się, że wystarczy być z nimi tego dnia i wszystko będzie dobrze - zwierzyła się Katarzyna.

Miasto w tym roku jak i w poprzednim nie organizuje specjalnego przywitania Nowego Roku.

- Podobnie jak inne duże miasta, Lublin nie zorganizuje w tym roku miejskiego sylwestra, jak również innych wydarzeń z okazji powitania Nowego Roku - przekazała Joanna Stryczewska z biura prasowego ratusza.

Jak tłumaczy rzeczniczka po zweryfikowaniu kosztów planowanych pierwotnie dodatkowych atrakcji sylwestrowych zapadła decyzja o rezygnacji z nich i przeniesieniu części środków na sfinansowanie miejskiej karuzeli, świątecznej niespodzianki dla mieszkanek i mieszkańców w ramach Festiwalu Bożego Narodzenia.

Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wydał rozporządzenie dotyczące używania wyrobów pirotechnicznych na terenie regionu.

- Zakaz używania wyrobów pirotechnicznych w miejscach publicznych na terenie województwa lubelskiego obowiązuje od dnia 26 grudnia 2023 r. do 31 stycznia 2024 r. – z wyjątkiem 31 grudnia 2023 r. i 1 stycznia 2024 r. - czytamy w dokumencie.

Wyjątkiem, kiedy można używać sztucznych ogni poza wymienionymi dniami jest organizowanie przez podmioty zawodowo trudniące się tego typu działalnością oraz podmioty uprawnione do korzystania z materiałów pirotechnicznych na mocy odrębnych przepisów.

Do straży miejskiej w Lublinie do tej pory wpłynęły 2 zgłoszenia dotyczące wystrzelania fajerwerków.

- W obu lokalizacjach byliśmy niezwłocznie po sygnale od mieszkańców. Podczas naszej obecności nie potwierdziliśmy wystrzałów, aczkolwiek jeżeli zauważymy taką sytuację bądź wskazane zgłoszenie udowodni nam używanie fajerwerków, to takie osoby powinny liczyć się z konsekwencjami w postaci mandatu w wysokości do 500 zł - powiedział Robert Gogola, rzecznik prasowy straży miejskiej.

Nieposprzątanie po fajerwerkach również może być kosztowne, ponieważ traktowane jest to jako forma zaśmiecania i grozi za to mandat w wysokości 500 zł.

Podczas używania wyrobów pirotechnicznych powinno się zachować szczególną ostrożność.

- Przede wszystkim trzeba wybrać miejsce, które nie będzie nikomu zagrażać i nie spowoduje się zapalenia czegokolwiek. Sprawdźmy czy na drodze, gdzie będą wystrzeliwane fajerwerki, nie ma drzew, linii energetycznych – radzi Gogola.

Równie ważne jest bezpieczeństwo używania sztucznych ogni. Po odpaleniu fajerwerków nie wolno ich trzymać w ręce. A po nieudanej próbie, nie można jeszcze raz jej odpalać. Jeżeli ładunek po kilkunastu minutach nie wybuchnie trzeba zanurzyć go w wodzie.