- Od razu spodziewaliśmy się, że przerwa w treningach potrwa co najmniej dwa tygodnie i tak też rozpisaliśmy zawodnikom indywidualne plany – mówi Michał Skórski, trener Azotów. - Zawodnicy zostają w domach, do hali w tej chwili nie możemy wejść, więc kontynuujemy treningi rozpisane pod każdego piłkarza. Można powiedzieć, że testujemy system e-trening – śmieje się szkoleniowiec drużyny z Puław.
Do zakończenia części zasadniczej PGNiG Superligi pozostały dwie kolejki (z przedostatniej serii spotkań odbył się tylko mecz Azotów z Vive Kielce). Jeżeli władze superligi zdecydują się zakończyć rozgrywki, wówczas mistrzostwo Polski zdobędą szczypiorniści ze Świętokrzyskiego, wicemistrzostwo Orlen Wisła Płock, a brąz zdobędzie Górnik Zabrze. Puławianie plasują się w tabeli na czwartej pozycji.
- Wiem, że są przygotowane różne scenariusze, a wydarzyć może się tak wiele rzeczy, że nawet nie zaprzątamy sobie głów rozmyślaniem, co dalej. Ciężko ocenić, jaką decyzję może podjąć superliga. Czekamy na oficjalny komunikat ze strony ligi zawodowej – przyznaje Michał Skórski.
Liga została zawieszona 12 marca do odwołania. Dla bezpieczeństwa zawodników i dostosowując się do zaleceń rządu, aby zostać w domach, zawodnicy z Puław otrzymali od sztabu szkoleniowego rozpisane zadania do wykonania. Treningi polegają głównie na bieganiu i wykonywaniu ćwiczeń przygotowania fizycznego. - Na bieżąco sprawdzamy zdalnie pracę zawodników, otrzymując specjalne raporty. Korzystamy z kilku aplikacji, które monitorują aktywność graczy – dodaje trener Azotów.
Powrót na ligowe parkiety wydaje się w obecnej sytuacji w kraju mało realny. Nawet rozgrywanie meczów bez udziału publiczności niesie za sobą duże ryzyko. - Organizując mecz dwóch drużyn nie ma szans, żeby zmieścić w gronie mniej niż 50 osób. Sami zawodnicy i sztaby szkoleniowe obu zespołów, to już 40 osób. Do tego dwóch sędziów, dwóch stolikowych, obsługa medyczna i obsługa hali. Byłoby nawet trudno zorganizować pomoc medyczną, bo w tej chwili są jednak ważniejsze sprawy – przyznaje Michał Skórski.
Prezes Azotów przyznał, że prezesi klubów planują zorganizowanie wideokonferencji i mówienie najlepszego wyjścia z tej sytuacji. – Jako prezesi klubów PGNiG Superligi mieliśmy się spotkać 19 marca i przedyskutować sprawę. Spotkanie zostało odwołane. Rozważamy zorganizowanie wideokonferencji. Czekamy na rozwój sytuacji. Wierzę, że wypracujemy słuszną decyzję dla dobra piłki ręcznej, zawodników i ich rodzin – stwierdził Jerzy Witaszek w materiale Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?