Początek piątkowego starcia nie zapowiadał takiej katastrofy mistrzyń Polski, które po 10 minutach gry prowadziły 6:2. Przyjezdne w kolejnych minutach cały czas kontrolowały wydarzenia na parkiecie, mając nadal 4-bramkową zaliczkę (9:5). Lubliniankom nie przeszkadzała nawet gra w osłabieniu. W 21. minucie ambitne koszalinianki rzuciły bramkę kontaktową na 8:9, a Kim Rasmussen poprosił wówczas o czas. Na niewiele się to jednak zdało, bo po powrocie na parkiet gospodynie trafiły na remis. Niemoc rzutową lublinianek przełamała dopiero w 25. minucie Malović, ale za chwilę na 10:10 z rzutu karnego wyrównała Mączka. Wynik remisowy utrzymał się również do przerwy (12:12).
Po zmianie stron podopieczne trenera Kima Rasmussena przez pierwsze cztery minuty nie potrafiły oddać celnego rzutu, a rywalkom ta sztuka udała się 4-krotnie. W efekcie miejscowe wyszły na prowadzenie 16:12. W 39. minucie na 15:17 rzuciła Królikowska, jednak gospodynie nie pozwalały się dogonić. Skuteczna kontra Vołownyk w 52. minucie na 24:19 sprawiła, że team z Koszalina był coraz bliżej wygranej. Na pięć minut przed końcem, przy stanie 26:22 dla gospodyń, MKS zaczął grać obroną 4-2, ale Młyny Stoisław jeszcze powiększyły swoją przewagę. Sukces gospodyń przypieczętowała Mączka.
Na mecz z drużyną nie pojechała Brazylijka Jaqueline Anastacio, która na środowym treningu zwichnęła drugiego palca w prawej ręce, a uraz ten wyeliminował ją z gry. Co za tym idzie biało-zielone w Koszalinie musiały sobie radzić bez swojej najskuteczniejszej, jak dotąd zawodniczki i drugiej najskuteczniejszej szczypiornistki ligi.
– Na pewno nie chciałabym usprawiedliwiać naszej drużyny, ale przedwczoraj straciłyśmy Jaqueline Anastacio, która była naszą podstawową zawodniczką. W trakcie meczu odpadła nam także Natalia Nosek. Trochę nas to zdezorientowało, ale na pewno wrócimy po tym mocniejsze – mówi Marta Gęga, zawodniczka MKS Perła. – Mocą tego zespołu jest jednak to, że gramy do końca i tak samo było w tym przypadku. Myślę, że pierwsza połowa była super w naszym wykonaniu, w drugiej natomiast zbyt szybko traciłyśmy koncentrację. Momentalnie straciłyśmy też trzy bramki z rzędu i to nas zdeprymowało. Chciałyśmy się nakręcić i napędzić tę grę, żeby je odrobić. To nas jednak sprowadzało w złą stronę i robiłyśmy coraz więcej błędów. Stąd ten wynik – dodaje.
Młyny Stoisław Koszalin – MKS Perła Lublin 28:23 (12:12)
Młyny Stoisław: Filończuk, Krebs - Mączka 8, Urbaniak 4, Volovnyk 4, Rycharska 4, Smolinh 4, Andriichuk 3, Somionka 1, Mazurek, Zagrajek, Nowicka, Borysławska. Trener: Adrian Struzik.
MKS Perła: Razum, Gawlik, Wdowiak - Gęga 9, Królikowska 4, Malović 4, Rosiak 3, Nocuń 1, Tatar 1, Gadzina 1, Nosek, Balsam, Więckowska, Szarawaga. Trener: Kim Rasmussen.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?