Szczypiornistki MKS Perła Lublin wygrały na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Zobacz zdjęcia

– Myślę, że po Ruchu możemy spodziewać się wszystkiego, tym bardziej że gramy na ich parkiecie. Ostatni mecz na pewno pokazał im, że mogą z nami powalczyć, ale jesteśmy niezwykle zmotywowane, by wygrać. Musimy to zrobić, bo te punkty są dla nas niezwykle ważne w kontekście walki o srebro – mówiła przed meczem Dagmara Nocuń, skrzydłowa MKS Perła Lublin.

Dla chorzowianek, które zakończą sezon PGNiG Superligi Kobiet na ósmym, ostatnim miejscu, była to kolejna szansa na pokazanie się przed całą Polską, gdyż spotkanie transmitowała stacja TVP Sport. Piłkarki Ruchu na pewno bardzo chciały to wykorzystać, zaprezentować dobry handball i spróbować sprawić niespodziankę. Z kolei lublinianki nadal walczą o wicemistrzostwo Polski, stąd nie mogły pozwolić sobie na stratę punktów ze spadkowiczem.

Podopieczne trenerki Moniki Marzec bardzo dobrze rozpoczęły piątkowe starcie w Chorzowie, wychodząc szybko na prowadzenie 3:0. Wynik meczu otworzyła kołowa Joanna Szarawaga, a kolejne dwie bramki dorzuciła lewoskrzydłowa Dagmara Nocuń. Co prawda w 6 minucie straty zniwelowała nieco Natalia Stokowiec, jednak przyjezdne ponownie zanotowały serię 3:0 i w 10 minucie miały już pięć bramek zaliczki (6:1). Potem pojedynek nieco się wyrównał, ale mistrzynie Polski zdołały zachować taką samą przewagę przed zejściem na przerwę (16:11).

Po zmianie stron drużyna z Koziego Grodu powiększyła szybko prowadzenie do siedmiu trafień (18:11), po golach Aleksandry Rosiak oraz Czarnogórzanki Andrijany Tatar. Od tego czasu lublinianki zdecydowanie dominowały na boisku, powiększając stopniowo swoje prowadzenie, które po kwadransie gry w drugiej połowie wynosiło już jedenaście bramek (27:16). Ambitne chorzowianki nie poddawały się, zdobywając trzy bramki z rzędu (19:27), jednak MKS Perła miał cały czas mecz pod kontrolą, a lubelska trenerka rotowała składem. Na dwanaście minut przed końcem piątkowej potyczki było 28:19 dla przyjezdnych i wówczas Ruch popisał się czterema trafieniami z rzędu, zmniejszając starty do zaledwie pięciu goli (23:28). Ostatecznie mistrzynie Polski wygrały 33:25, a wynik meczy przypieczętowała celnym rzutem Brazylijka Jaqueline Anastacio.

Po zakończeniu zmagań w Chorzowie, powody do radości miała Paulina Wdowiak, która otrzymała tytuł MVP. – Cieszę się, że dostałam szansę i mam nadzieję, że ją wykorzystałam. Wszystko szło tak, jak powinno. Obrona funkcjonowała właściwie, atak tak samo, więc nie mogło się to skończyć inaczej, niż naszym zwycięstwem – podkreśla Paulina Wdowiak, bramkarka MKS Perła Lublin.

Team trenerki Moniki Marzec zakończy ligowe granie 30 maja, ostatnią w tym sezonie "Świętą Wojną" z Zagłębiem Lubin. Starcie w hali Globus rozpocznie się o godz. 17.15 i dla lubelskiego zespołu będzie to pierwszy od dawna mecz z kibicami. Na trybunach będzie mogło zasiąść 840 osób, a pierwszeństwo wejścia mają posiadacze karnetów.

KPR Ruch Chorzów – MKS Perła Lublin 25:33 (11:16)

KPR Ruch: Gryczewska, Chojnacka – Wilczek 7, Kolonko 6, Jasinowska 6, Stokowiec 3, Sójka 1, Polańska 1, Lipok 1, Jaroszewska, Grabińska, Doktorczyk. Trener: Vit Teleky

MKS Perła: Wdowiak, Gawlik – Rosiak 6, Nocuń 5, Anastacio 5, Gadzina 4, Więckowska 3, Balsam 3, Tatar 2, Szarawaga 2, Królikowska 1, Nosek 1, Olek 1, Achruk, Gęga, Malović. Trener: Monika Marzec

Sędziowali: Andrzej Kierczak, Tomasz Wrona