Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła Podstawowa nr 4 w Lublinie. Ratusz wykrył nieprawidłowości w szkolnych finansach

Aleksandra Dunajska
pixabay.com/zdjęcie ilustraycjne
W szkolnych finansach brakuje 10 tys. zł, a dyrektorka oddała już dużo więcej. Sami urzędnicy przyznają, że sprawa jest dziwna.

Nieprawidłowości w szkolnych finansach wyszły na jaw, kiedy urzędnicy z Wydziału Audytu i Kontroli Urzędu Miasta sprawdzili, jak Szkoła Podstawowa nr 4 rozliczała umowy zawarte na ubezpieczenie uczniów w latach 2006 - 2016. Jak czytamy w wystąpieniu, które w tym tygodniu trafiło do rąk dyrektor Aliny Broniowskiej, kontrolerzy negatywnie ocenili sprawowanie przez nią nadzoru „nad realizacją dochodów z tytułu zawartych z PZU SA umów o współpracy”. Stwierdzono m.in. „brak wpłat z tytułu dwóch umów na kwotę 10 tys. 486 zł”.

Co się stało z pieniędzmi? - Nie odnaleźliśmy dokumentacji, która wyjaśniałaby tę sprawę - przyznaje Anna Morow, dyrektor Wydziału Audytu i Kontroli Urzędu Miasta Lublin.

Ale od początku. W latach 2006 - 2014 dyrektorka SP nr 4 zawarła w imieniu szkoły umowy o współpracy z PZU SA. Jak czytamy w wystąpieniu pokontrolnym - w zamian za prowizję dla szkoły, dyrektorka zobowiązała się m.in. do umożliwienia przedstawicielowi firmy prezentacji oferty ubezpieczenia pracownikom szkoły i rodzicom.

Dokumenty z kontroli pokazują bałagan związany z wypłatami prowizji i dysponowaniem nimi. Okazało się na przykład, że w listopadzie 2013 r. Alina Broniowska dostała od ówczesnej głównej księgowej (nie pracuje już w szkole) informację o braku wpłat należności za lata 2006 - 2012. Wtedy dyrektor Broniowska „bez jakiejkolwiek weryfikacji” wpłaciła do kasy szkoły prawie 24 tys. zł. Potem księgowa „odnalazła” jednak trzy wpłaty na niecałe 9 tys. zł, które zwrócono Broniowskiej. Resztę pieniędzy szkoła przekazała Urzędowi Miasta. A w grudniu ubiegłego roku księgowa doszukała się jeszcze dwóch wpłat - za 2009 i 2011 rok. Ostatecznie nadal nie odnaleziono dwóch wspomnianych prowizji należnych szkole od ubezpieczyciela - z 2006 i 2012 roku.

Gdzie są te pieniądze? Czy zostały wpłacone, ale nie ma na to dowodów w papierach? Czy nigdy nie wpłynęły na konto szkoły? - Przypuszczam, że braki mogą dotyczyć tylko dokumentacji - mówi Alina Broniowska.

A dlaczego dyrektor Broniowska w 2013 r. bez mrugnięcia okiem oddała prawie 24 tys. zł, zamiast wezwać do tego ubezpieczyciela? - Najważniejsze było dla mnie, żeby wszystko zgadzało się na koncie szkoły i żeby postępować zgodnie z prawem - tłumaczy dyrektorka.

Urzędnicy magistratu przyznają nieoficjalnie, że sprawa jest dziwna, a w tle może się rysować konflikt między dyrektorką a byłą już główną księgową. Niewykluczone, że historia będzie miała ciąg dalszy, bo ratusz zechce ostatecznie wyjaśnić sprawę.

W okresie obowiązywania umowy szkoły z PZU dyr. Broniowska pracowała też na umowę-zlecenie dla tej firmy. Jak wynika z jej oświadczenia majątkowego, w 2011 roku zarobiła z tego tytułu nieco ponad 2 tys. zł. - Nie należy łączyć tych dwóch spraw, nie mają żadnego związku - zapewnia Broniowska.

Zmiana zasad

Dyr. Alina Broniowska podkreśla, że obecnie w szkole obowiązują inne zasady ubezpieczania dzieci: - Szkoła już nie pośredniczy w podpisywaniu umów z ubezpieczycielem, zupełnie niezależnie od dyrekcji zajmuje się tym rada rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski