Technik może być kilka. Jedni wykonują staranną podmalówkę, żeby zaszaleć potem. Inni od razu przechodzą do sedna i chlapią, strzelają i z impetem nakładają kolejne warstwy farby. Pół godziny i czyściutkie pomieszczenie Galerii pod Czwórką w podziemiu szpitala neuropsychiatrycznego zamienia się w kolorowy poligon. Pomimo okrycia się folią, a nawet zalepienia taśmą, farbę trzeba zmywać z włosów, twarzy, a nawet spomiędzy zębów.
O tym, czym jest action painting czy też malarstwo gestu pacjenci dowiedzieli się wcześniej na wykładzie z historii sztuki. Poznali dokonania twórcy techniki - Jacksona Pollocka i kilku innych wiodących artystów. - Proszę, aby wszyscy pamiętali, że malujemy po swojemu, dla przyjemności. To tylko inspiracja - zapowiedziała tuż przed zajęciami Dorota Arkuszyńska, terapeutka i założycielka Fundacji Przyjazna Psychiatria.
- Wiele terapii zajęciowych jest nastawionych na efekt, to znaczy: ma być ładnie. Masz szanować materiały, masz się starać, żeby osiągnąć pożądany efekt. I to też ma swoją wartość, bo uczy chociażby samodyscypliny. Ale ja chciałam zrobić coś innego - mówi.
Śniadanie, obiad, kolacja, wydawanie leków. Dla wielu pacjentów tak wygląda codzienna rutyna. Dlaczego więc w czasie dobrowolnych zajęć miałby panować podobny rygor? - Kiedy nastawiamy się wyłącznie na efekt, zabijamy coś, co jest wcześniej: radość tworzenia, możliwość swobodnej ekspresji, robienia tego, co chcę i jak chcę. W takiej swobodnej twórczości jesteśmy wolni i docieramy do takich pokładów siebie, których nawet sobie nie uświadamiamy - uważa Dorota Arkuszyńska.
Wolność, czym ona jest dla osoby chorej, która się leczy w szpitalu? W Polsce na zaburzenia psychiczne cierpi osiem milionów osób, oczywiście tych zdiagnozowanych. Ta martwa cyfra oznacza w praktyce, że, statystycznie, każdy z nas zna osobę mającą problemy ze zdrowiem psychicznym. Ale temat wciąż jest tabu. Dorota Arkuszyńska marzy o tym, by móc wprowadzić zajęcia z tańca, poezji czy stworzyć landarty w malowniczym przyszpitalnym parku. Niestety, nie ma na to środków. Nie z winy szpitala, co podkreśla, ale po prostu dlatego, że w Polsce arteterapia nie jest szczególnie doceniana.
„Jestem sobą, nie chorobą” - hasło tej kampanii mającej szerzyć wiedzę i przełamywać stereotypy szczególnie jej tkwi w pamięci. - Etykietujemy chorych, boimy się ich, czasem oni sami siebie etykietują, bo nie potrafią się odnaleźć. A przecież choroba nie definiuje człowieka. Jest tylko jakimś jego niewielkim wycinkiem - mówi.
W szpitalu neuropsychiatrycznym leczą się różne grupy chorych. My odwiedziliśmy grupę rehabilitacyjną. Zdjęcia zostały wykonane za zgodą pacjentów, za co im serdecznie dziękujemy.
Wernisaż wystawy prac pacjentów:
8 kwietnia, godz. 11.00, Galeria pod Czwórką, podziemie oddziału czwartego szpitala neuropsychiatrycznego.
Stop stygmatyzacji osób chorujących psychicznie
Amnesty International zaprasza na panel dyskusyjno-filmowy w ramach działań przeciwko dyskryminacji osób chorych psychicznie. Spotkanie będzie się składać z dwóch części: seansu filmowego - dokumentu „NieObecni” oraz dyskusji, w której udział wezmą lubelscy specjaliści. 12 kwietnia, godz. 17.30, Centrum Kultury.
Lublin na zdjęciach satelitarnych kilka lat temu i obecnie. Zobacz, jak zmienia się miasto
Lublin na zdjęciach satelitarnych kilka lat temu i obecnie cz. 2
Wielkanoc 2016 w Lublinie i woj. lubelskim. Przegląd najważniejszych wydarzeń (ZDJĘCIA)
Wielkanoc w Muzeum Wsi Lubelskiej. Lublinianie spacerowali po skansenie (ZDJĘCIA)
Imprezy w Lublinie 2016: Gdzie warto się wybrać (PROGRAM, TERMINARZ)
Lubelskie morsy świętowały lany poniedziałek (ZDJĘCIA)
Zapisz się do newslettera!">Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?