Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital przy Jaczewskiego zamknął sześć klinik. Pacjenci cierpią na dolegliwości układu pokarmowego

Gabriela Bogaczyk
Nie wiadomo, jak długo potrwa zakaz przyjęć i odwiedzin.
Nie wiadomo, jak długo potrwa zakaz przyjęć i odwiedzin. Małgorzata Genca
- Objawy są nietypowe. U niektórych chorych pojawia się biegunka, u innych stan podgorączkowy. Dlatego zdecydowaliśmy się na wstrzymanie przyjęć nowych pacjentów i ograniczenie liczby odwiedzających na tych oddziałach - wyjaśnia Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK nr 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.

Szpital stara się opanowywać sytuację na 6 oddziałach. Chodzi o klinikę położnictwa i perinatologii, kardiologii, endokrynologii, nefrologii, ortopedii i rehabilitacji oraz reumatologii. - Bliska mi osoba leży na kardiologii. O jej stanie zdrowia mogę dowiedzieć się tylko przez telefon, ponieważ jest zakaz wejścia na oddział. Z tego co wiem, coraz więcej osób cierpi na biegunki, gorączkę lub wymioty. Nieoficjalnie dowiedziałam się, że zatrucie pokarmowe spowodowała pasta jajeczna - mówi Czytelniczka, która wczoraj poinformowała nas o sytuacji w szpitalu przy ul. Jaczewskiego.

Tych doniesień nie potwierdza szpital. - Nie ma mowy o zatruciu pokarmowym wywołanym przez jedzenie szpitalne. W powietrzu jest mnóstwo bakterii i wirusów. Na razie nie wiemy, co jest źródłem dolegliwości wśród pacjentów - mówi rzeczniczka.

Lubelski sanepid przeprowadza właśnie badania w szpitalu. - Jesteśmy w trakcie ustalania czynnika etiologicznego, który

wywołał te objawy wśród pacjentów. Nie możemy na razie stwierdzić, czy te dolegliwości spowodowane są przez wirusy czy przez drogę kropelkową - mówi Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.

Rzeczniczka szpitala potwierdza, że żadne z dotychczasowych badań nie pozwoliło zweryfikować wirusa lub bakterii, które wywołały niedogodności u pacjentów. - W niektórych przypadkach, pacjenci przebywają w izolatkach lub są podzieleni na grupy, by nie zarażać innych - relacjonuje rzeczniczka.

Nie tylko pacjenci cierpią z powodu dolegliwości pokarmowych. Wśród chorych jest także personel medyczny. Taka sytuacja trwa w szpitalu przy Jaczewskiego od poniedziałku. - Już w niedzielę na kardiologii chorowało 13 osób. Następnego dnia, było już ich podobno dwa razy więcej - mówi nasza Czytelniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski