Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica Fatimy. Co napisała siostra Łucja o objawieniu [FRAGMENT KSIĄŻKI]

Wincenty Łaszewski
Fatima . Stuletnia tajemnica. Nowo odkryte dokumenty 1915-1929. Wincenty Łaszewski. wyd. Fronda, www.wydawnictwofronda.pl
Fatima . Stuletnia tajemnica. Nowo odkryte dokumenty 1915-1929. Wincenty Łaszewski. wyd. Fronda, www.wydawnictwofronda.pl
„Fatima. Stuletnia tajemnica. Nowo odkryte dokumenty 1915-1929” to lektura dla wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o objawieniach w Portugalii. Poniżej prezentujemy fragment książki.

Na szczęście w spisywaniu relacji z objawień w Fatimie mamy jeszcze trzeci element sprawczy. Jest nim obecność Ducha Świętego. Wizjonerka pisze, że wprawdzie „jest tylko nędznym i nieudolnym narzędziem”, ale „Bóg w niej działa”. Dlatego Siostra Łucja zapewnia, że kiedy spisywała historię fatimskich objawień lub mówiła o nich podczas formalnych przesłuchań, wówczas otrzymywała łaskę gwarantującą prawdziwość jej słów! W Czwartym Wspomnieniu przytacza swą odpowiedź udzieloną jednemu z przedstawicieli Kościoła badających objawienia w Fatimie:

Dnia 7 października 1941 roku w Valenca ks. dr Galamba zapytał mnie: ≪Kiedy siostra powiedziała, że pokuta została wypełniona tylko częściowo, było to siostry osobiste przekonanie czy też zostało to objawione?≫. Wydaje mi się (…) że w tych wypadkach nie mówię i piszę niczego od siebie samej. Muszę dziękować Bogu za pomoc Ducha Świętego, którą odczuwam, kiedy mam coś powiedzieć lub napisać.

Wizjonerka dodaje jeszcze: „Jeżeli czasem moja własna wyobraźnia lub umysł podsuwa mi coś, odczuwam to natychmiast i przerywam moją pracę aż do chwili, gdy w głębi duszy odczuję, co Bóg chce powiedzieć”.

Siostra Łucja zapewnia, że we wspomnianych sytuacjach wspiera ją pomoc z wysoka. Twierdzi: „W tych wypadkach nie mówię i piszę niczego od siebie samej”. Pisanie o objawieniach to proces notowania wspomnień na wyraźne polecenie Kościoła - proces dokonujący się w rożnym czasie i w rożnych miejscach, ale zawsze wsparty pomocą z Nieba. Zaś „nieomylne” mówienie o objawieniach ograniczało się chyba wyłącznie do formalnych przesłuchań dokonywanych przez przedstawicieli Kościoła, Siostra Łucja pisze bowiem: „W czasie przesłuchań odczuwałam pewien wewnętrzny głos, który mi podpowiadał, aby bez uszczerbku prawdzie nie wyjawić tego, co ma być przemilczane”.

U kresu życia Łucja wyznała, że we wspomnieniach nie opisała wszystkich szczegółów związanych z objawieniami

Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną wypowiedź fatimskiej wizjonerki. W swej napisanej pod koniec życia książce Apele orędzia fatimskiego zwraca się do czytelników w następujących słowach: „Proszę was, abyście nie traktowali tego przekazu jako czegoś pochodzącego ode mnie samej, ale by był on dla was jakby echem głosu Bożego”.

Widzimy wielkość opieki, jaką Bóg roztoczył nad jedynym po roku 1920 bezpośrednim świadkiem interwencji nadprzyrodzonej w Fatimie, i czytamy o tym ze zdumieniem, ale też z ulgą. Wiemy, że nie zostaniemy zwiedzeni przez wyobraźnię wizjonerki ani przez jakieś luki w jej pamięci mogące wypaczyć treść objawień. Rzeczywiście, to, co wyszło spod pióra Siostry Łucji, ma wszelkie cechy najbardziej wiarygodnego dokumentu. Może właśnie dlatego ks. Virgilio Antunes, rektor sanktuarium w Fatimie w latach 2005-2008, późniejszy biskup diecezji Coimbra, powtarza, że najważniejszym źródłem umożliwiającym zapoznanie się z treścią objawień z 1917 roku są cztery tomy Wspomnień wizjonerki.

Jednak dokumentacja fatimska jest niepełna. Nie znajduje się tu wszystko, co przyniosła do Fatimy Matka Boża i poddany Jej Anioł. Nie wiemy wszystkiego, co może chcielibyśmy wiedzieć. Powody są dwa.

Po pierwsze, dokument - być może najważniejszy - wciąż jest dla nas niedostępny; znamy zaledwie pierwszą jego stronę. Chodzi o dziennik Siostry Łucji pisany od czerwca 1921 roku aż do śmierci. Zawarte w nim treści zostały objęte kościelną tajemnicą - klauzulą milczenia, a przecież, zgodnie z tym, co mówił ks. Luciano Guerra, rektor Sanktuarium w Fatimie do 2005 roku, „możemy się spodziewać, że po jej śmierci znajdziemy setki, może tysiące, zapisanych przez nią stron”. Wieloletni rektor Sanktuarium w Fatimie dodał: „Nie wydaje mi się jednak, by zawierały one jakieś sensacje. Być może odnajdziemy tam nowe interpretacje związane z objawieniami. Nie sądzę, by Siostra Łucja pisała cokolwiek o sobie. Ona pisze o swym doświadczeniu związanym z Maryją z Fatimy i z Jej Niepokalanym Sercem”. Poza tym Siostra Łucja, pisząc swe wspomnienia, pragnęła „pominąć niektóre szczegóły”, ponieważ odnosiły się one pośrednio do niej samej, a wizjonerka pragnęła, aby „zostały ujawnione dopiero na progu wieczności”. Albo też miały zostać zabrane z nią w wieczność: „Pragnę zachować na wieczność niektóre tajemnice i wspomnienia”. Poza tym istnieje jeszcze jeden dokument przechowywany w archiwach watykańskich. Czytamy we wstępie do Przesłania z Fatimy: „Siostra Łucja już kilka lat wcześniej napisała dzieło na prośbę Przełożonego Generalnego Zakonu, późniejszego kardynała Ballestrero, podczas swego pobytu w Coimbrze w roku 1955. Dzieło zostało wysłane do Rzymu na polecenie papieża Pawła VI, ale zostało zapomniane w archiwach Watykanu”. Była to praca - wspomina o. Vichina - raczej „naukowa”.

Dokumentacja fatimska jest niepełna także z drugiego powodu. Można się spodziewać, że część wiedzy Siostry Łucji nigdy nie zostanie ujawniona, bo nigdy nie została przez nią spisana - jak owa tajemnica dotycząca Trójcy Przenajświętszej, przekazana jej podczas objawienia w Tuy w 1929 roku. Może więc do sekretów ukrytych przed nami na wieczność odnoszą się słowa Siostry Łucji znajdujące się we wstępie do pierwszego tomu Wspomnień: „Spodziewam się, że Wasza Ekscelencja nie będzie zdziwiony, że pragnę zachować na wieczność niektóre tajemnice i wspomnienia”. Zaraz uzasadnia swą postawę zachowaniem samej Maryi:
Czyż Najświętsza Maryja Panna nie dała mi tu przykładu? Czyż Pismo Święte nie mówi nam, że Maryja zachowywała wszystkie rzeczy w swoim sercu, i kto lepiej, aniżeli to Niepokalane Serce, mógłby nam odkryć tajemnice Boskiego Miłosierdzia? A jednak przechowywała je jakby zamknięte w ogrodzie dla Boskiego Króla.

Możemy być jednak pewni: tematy nieujawnione, sekrety przemilczane, fakty niepodane - wszystko to nie jest nam potrzebne, by zrozumieć przesłanie, jakie Niepokalane Serce kieruje do naszych serc. Z pewnością nie są to sprawy potrzebne do naszego zbawienia.

Przywołajmy jeszcze słowa Siostry Łucji, w których wspomina ona jedną z rozmów z dziekanem z Torres Novas, ks. Antonio de Oliveira Reis (zm. 1962):

Pamiętam zasadę, którą wpoił we mnie pewien czcigodny kapłan, kiedy miałam zaledwie jedenaście lat. Przyszedł, jak wielu innych, postawić mi pytania. Między innymi pytał mnie o pewną sprawę, o której nie bardzo chciałam mówić. Po wyrecytowaniu całego repertuaru pytań, nie otrzymawszy na ten temat zadowalającej odpowiedzi (zrozumiał prawdopodobnie, że chodziło tu o sprawę zbyt delikatną), pobłogosławił mnie i powiedział: ≪Robisz dobrze, moje dziecko, gdyż tajemnica córy królewskiej winna pozostać ukryta w głębi serca≫. Nie rozumiałam wówczas znaczenia tych słów, ale zrozumiałam, że pochwalił moje zachowanie, a ponieważ ich nie zapomniałam, rozumiem je teraz. Podobną zachętę wizjonerka otrzymała od dziekana z Olival, ks. Faustina Jose Jacinta Ferreiry, który był pierwszym kierownikiem duchowym wizjonerów, przede wszystkim właśnie Łucji:

Poradziłam się kiedyś pewnego świątobliwego kapłana co do tego zastrzeżenia, ponieważ nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć, gdyby mnie zapytano, czy Najświętsza Maryja Panna powiedziała mi jeszcze coś więcej. Ten ksiądz, wówczas dziekan w Olival, powiedział nam: „Robicie dobrze, moje dzieci, zachowując dla Boga tajemnice waszych dusz. Gdy będą wam stawiali to pytanie, odpowiedzcie: ≪Tak, jeszcze coś powiedziała, ale to tajemnica≫. Jeżeli będą wam stawali więcej pytań na ten temat, pomyślcie o tajemnicy, jaką wam powierzyła ta Pani i powiedzcie: ≪Matka Boża powiedziała nam, abyśmy nie mówili tego nikomu i dlatego nie mówimy tego≫. Zachowajcie zatem waszą tajemnicę pod ochroną Najświętszej Maryi Panny”. Dobrze zrozumieliśmy wyjaśnienie i wskazówki tego czcigodnego starca!

Wprawdzie cytowana przez Siostrę Łucję rozmowa dotyczyła, jak się wydaje, tzw. tajemnicy fatimskiej przekazanej przez Maryję 13 lipca 1917 roku, jednak z szerszego kontekstu musimy wyprowadzić wniosek, że nie jest to jedyny temat, o jakim nie chciała rozmawiać najważniejsza wizjonerka.

Część tajemnic została jednak ujawniona. W roku 1937 Siostra Łucja zmieniła nieco swe nastawienie do otrzymanych z Nieba sekretów. Z posłuszeństwa biskupowi napisała:

Oto najuniżeńsza z Twoich służebnic, o mój Boże, która w całkowitym oddaniu się Twojej najświętszej woli zedrze zasłonę swej tajemnicy i pozwoli spojrzeć na historię Fatimy taką, jaką jest w istocie. Nie będę miała więcej przyjemności napawać się jedynie z Tobą tajemnicami Twej miłości, lecz w przyszłości i inni wraz ze mną będą opiewać wielkość Twojego miłosierdzia.

Wciąż nie wszystko zostało powiedziane. U kresu życia Siostra Łucja wyznała, że w swych Wspomnieniach nie opisała wszystkich szczegółów związanych z objawieniami Matki Bożej w Fatimie. Wyjaśniła: „Kiedy pisałam Wspomnienia, robiłam to z pośpiechem, nie mając czasu na przedstawienie wszystkich szczegółów”. Poproszona przez ojca prowincjała Jeremiasa Carlosa Vechinę, podjęła się opisania, jak postrzega przesłanie fatimskie przez pryzmat czasu, który minął, oraz w świetle wydarzeń, które się w tym okresie dokonały.

Ostatnie zapiski Łucji dostarczają nam wiele nowych faktów i jej przemyśleń. Szkoda, że nagle się urywają i historia nie została opowiedziana do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tajemnica Fatimy. Co napisała siostra Łucja o objawieniu [FRAGMENT KSIĄŻKI] - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski