W czasach PRL kobiety były - przepraszam za wyrażenie - podstawową siłą roboczą w zakładach pracy. Bohatersko i wytrwale stały przy taśmach produkcyjnych w fabrykach obuwia, kosmetyków, chemii gospodarczej, w fabryce porcelany, słodyczy, dywanów i w wielu, wielu innych. Pracowały na akord (czy wiesz co oznacza to słowo?) równie ciężko jak robotnicy-mężczyźni, ale dostawały pensje niższe. I jeszcze raz do roku goździk i pończochy na 8 marca.