- Najpierw wytatuowałam sobie serce, potem różę - Kamila Drabiuk, pseudonim artystyczny Nunka, tatuażystka, odsłania nogawkę spodni i pokazuje swoje dzieło.
- Wykonałam je sama, na sobie, w wieku 17 lat. To moje pierwsze próby i eksperymenty. Ten wilk to już dzieło Mieszka. Wiele mnie nauczył, zdradził tajniki tej sztuki, pomógł mi na samym starcie i dlatego ten tatuaż zawsze będzie dla mnie szczególny. Kolejne powstały dużo później, gdy już byłam zawodową tatuażystką - mówi.
Tatuaż jest częścią człowieka, wrasta w niego
O tatuażach opowiada z pasją i entuzjazmem. - Łatwiej jest namalować obraz na kartce niż na ciele - mówi.
Uważa, że tatuaż jest częścią człowieka, wrasta w niego, staje się czymś naturalnym.
- Ludzie wykonują go z wielu powodów. Tatuaż nie musi mieć wielkiego symbolicznego znaczenia, często jest pamiątką po pewnym etapie życia, przypomina nam o kimś, to sposób na wyrażenie siebie, lub może być po prostu ozdobą - opowiada.
Kamila, studentka Wydziału Artystycznego UMCS, rysowała od dziecka. - Już w wieku 16 lat postanowiłam że będę tatuażystką. Studiowałam geografię i edukację plastyczną jednocześnie. Nie potrafiłam się zdecydować. Chociaż rozsądny, początkowy plan obejmował finanse i rachunkowość - mówi.
Chciała iść jednak w kierunku sztuki, ale bała się o pracę, czy zdoła się sama utrzymać. - Mój tato powiedział mi wtedy coś o czym zawsze będę pamiętać i za co zawsze będę mu wdzięczna : „Spróbuj, jesteś za młoda żeby rezygnować z marzeń”. - wspomina. Poszła za głosem serca. Przyznaje, że studia wiele ją nauczyły. - Mój profesor malarstwa otworzył mi oczy na świat, zmienił sposób w jaki postrzegam barwy. Wykonywanie kolorowych tatuaży przynosi mi szczególną radość, uwielbiam bawić się kolorem. Wykonanie dobrej linii wymaga precyzji, dlatego , geometryczne tatuaże przynoszą mi satysfakcje,ale w inny sposób niż te barwne. To piękna i twórcza praca - mówi.
Potrzebny jest talent
Kamila tłumaczy, że czuje się bardziej rzemieślnikiem niż artystą. Nie przeczy, że w tym fachu potrzebny jest talent, ale istotne są także umiejętności manualne, precyzja, cierpliwość oraz kontakt z klientem. Niekiedy sesje trwają nawet 10 godzin. Zawód tatuażystki daje jej wiele satysfakcji. Największy dowód zaufania? Gdy matka przyprowadza do niej swoją córkę, by wykonała jej tatuaż. Wielką radość czuje, gdy robi tzw. covery, zakrywa nieestetyczne tatuaże tworząc nowe obrazy.
- Gdy słyszę: „zmieniłaś moje życie, od lat zakrywałam tę część ciała, bo się wstydziłam, a w te wakacje będę mogła założyć sukienkę”, mam poczucie że moja praca, ma większy sens. Daje radość nie tylko mnie, ale przede wszystkim moim klientom. Bo to oni są tu najważniejsi - zaznacza.
Na ścianach pracowni wiszą jej dyplomy za osiągnięcia. W 2017 r zajęła 3 miejsce na konwencie tatuażystów. To był jej pierwszy konkurs, w którym wzięła udział. W 2018 2 miejsce za duży kolorowy tatuaż i 3 w konkursie Cartoon.
- Czuję się szczęśliwa, że wykonuję taki zawód. Przyjemnie jest rozpoznać swoje dzieło wśród mijających mnie na mieście osób - podkreśla.
Zobacz: Tattoo Expo Opole 2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
