Jan Gehl wspomniał, że w latach 60., kiedy kończył studia na architekturze, obowiązywał trend stawiania budynków-wysp, których układ był planowany z perspektywy samolotu, a nie ludzkiej skali.
- Moja żona, która jest psycholożką, zaczęła mi zadawać pytania. Jesteś architektem, dlaczego nie interesują cię ludzie? - tak rozpoczął swój wykład na UMCS Jan Gehl. Jego słów słuchało ponad 800 osób. Aula wypełniona była do ostatniego miejsca. Ludzie siedzieli też na schodach. Dodatkowo w sali obok odbywała się transmisja na żywo z tłumaczeniem.
Jan Gehl na konkretnych przykładach z całego świata pokazywał, jak pomaga zmieniać miasta w taki sposób, aby były miejscami, w których ludzie czują się dobrze. Zwrócił też uwagę, jakim problemem było to, że w pewnym momencie przestrzeń miejska została podporządkowana rozwojowi ruchu samochodowego.
- Samochody wypełniły miasta po brzegi - stwierdził Jan Gehl.
W czasie lubelskiego wykładu urbanista wielokrotnie przywoływał przykład rodzinnej Kopenhagi, gdzie budowanie miast na ludzką miarę rozpoczęło się pięćdziesiąt lat temu i trwa do chwili obecnej. - Za każdym razem, kiedy ulica jest przebudowywana, rozszerza się na niej przestrzeń dla pieszych i rowerzystów - mówił Gehl. I dodawał: - Co trzeci rodzić w Kopenhadze ma rowerowy wózek. Dzieci wolą nimi jeździć bardziej niż samochodem. Poza tym, taksówki muszą mieć bagażniki dla rowerów, podobnie jak pociągi.
W tym kontekście do rangi symbolicznego gestu urosło to, że Jan Gehl na swój wykład dojechał na rowerze. Na koniec złożył jeszcze autograf na stacji Lubelskiego Roweru Miejskiego oraz ramach rowerów, które akurat były w niej wpięte.
Gehl przyznał, że nawet w zimie mieszkańcy Kopenhagi jeżdżą do pracy i szkoły rowerem. Pomaga to, że kiedy spadnie śnieg, służby w pierwszej kolejności odśnieżają ścieżki rowerowe, potem chodniki, a na końcu jezdnie.
Miasto na ludzką miarę, to także miasto zielone z przestrzeniami wspólnymi, w których nie brakuje miejsc do siedzenia i spacerów.
Gdy z sali padło pytanie, ile czasu powinno się dać władzom na zamienienie miasta w przyjazne dla ludzi Jan Gehl stwierdził: - Nie ma jednej odpowiedzi. W Nowym Jorku zmiany zaczęły się osiem lat temu, w Melbourne przed 25 laty. Trzeba po prostu zacząć i mieć wizję - patrząc na miasto 10, 20 lat do przodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?