To historia pierwszej terrorystyki. "Komedia Judyty" Passiniego już niedługo na deskach CK. Zobacz zdjęcia z próby

- Widzimy tę piękną kobietę z mieczem na obrazach, jednak ona później dożyła ponad 100 lat, za swoje bohaterstwo zapłaciła samotnością - kontynuuje Passini. - Sztuka opowiada, co stało się z nią dalej. Utkwiła w czyśćcu, w limbo, w więzieniu, w którym czeka na rozstrzygnięcie – czy zostanie zbawiona? Czy zrobiła dobrze czy źle? Czy zostanie ukarana za wierność swojemu krajowi? Razem z nią tkwią tam wszystkie kiedykolwiek opowiedziane wersje jej zawłaszczanej przez lata i ubarwianej przez kolejne pokolenia historii. Towarzyszy jej także reprezentująca wszystkich tyranów głowa Holofernesa, która ani na chwilę nie przestaje gadać.

Czy jedna osoba, jedna kobieta może uratować kraj przed tyranem i agresorem? W którym momencie opór wobec przemocy zamienia się w przemoc, a fanatyczna wiara w terroryzm? Ten temat nabierają szczególnej aktualności w świetle protestów politycznych 2020 roku na Białorusi (białoruska rewolucja miała "kobiecą twarz") oraz obecnej wojny między Rosją a Ukrainą (wiele przykładów bohaterstwa i poświęcenia ukraińskich kobiet w walce z rosyjskim agresorem).

- Wszelkie powidoki dotyczące obecnej sytuacji politycznej są jak najbardziej na miejscu. Oba te kraje gnębi ten sam tyran - podkreśla Passini. - Wyobrażam sobie, że opozycjoniści tkwiący w więzieniach politycznych także zadają sobie pytania: czy mieli prawo zostawić swoją rodzinę, zapłacić taką cenę?

Wrażenie metafizycznego więzienia potęgują także niezwykle niepokojące kostiumy i lustrzana scenografia zwielokrotniająca ich efekt. Powstały one według projektu Aleksandry Konarskiej.

Spektakl "Komedia Judyty" pojawi się na deskach CSK już 24, 24 i 26 czerwca, jednak mogą go zobaczyć tylko widzowie powyżej 15 roku życia. Oparty jest on na motywach dramatu Sergieja Kowalowa, biblijnych tekstach i beckettowskich monologach, a wystąpią w nim aktorzy niezależnej grupy Kupałaucy: Aleksander Harcujew, Sasza Kaziełło, Zoja Biełochwościk, Walentina Harcujewa - crème de la crème białoruskiej sceny teatralnej. Wystawiany będzie on po w ich ojczystym języku, jednak dla widzów zostaną wyświetlone polskie napisy w przekładzie Małgorzaty Buchalik i Natalii Rusieckiej.