To nie Tromsø - zorza polarna pojawiła się nad Lubelszczyzną. "To prawdziwa anomalia", mówi fotograf, który ją uwiecznił

- Wypatrzyłem informację o tym, że już jest widoczna na jednej z grup na Facebooku - opowiada. - Zorza była tak silna, że nawet nieprzyzwyczajonym okiem zobaczyłem ją przez okno dachowe. Zaznaczyła się nawet na zdjęciu wykonanym telefonem. Zielone pasma były widoczne gołym okiem, a fioletowe wydobył dopiero obiektyw aparatu.

Wszystkie zdjęcia zostały zrobione w Aleksandrówce w powiecie lubartowskim.

- Fotografowałem bardzo dużo różnych zjawisk, zdarzały się komety, potężne meteoryty, zaćmienia ale nigdy coś takiego - opowiada fotograf. - Jak żyję nie widziałem czegoś takiego. Zorz polarna była czymś, co zawsze chciałem zobaczyć, ale powoli traciłem nadzieję, że stanie się to tu, w Polsce. Pogodziłem się z tym, że będę musiał wyjechać za nią do na Islandię, albo do Tromsø. A tu taka niespodzianka!

- Zorze na naszych szerokościach geograficznych zdarzają się rzadko - ale się zdarzają, jednak głównie nad morzem. Tutaj, w głąb lądu mogę śmiało powiedzieć - to istna anomalia!