"Czy hałas emitowany przez kilka driftujących i ryczących samochodów na torze nie przekroczy 55dB? Trzeba być naprawdę naiwnym, żeby wierzyć, że normy w tym wypadku zostaną spełnione. Dlatego chcemy położyć kres ignorancji i bezczelnemu łamaniu prawa przez władze PZMotu. Stawiamy zatem ultimatum. Skoro PZMot ma w poważaniu obowiązujące prawo, żądamy natychmiastowego zaprzestania organizowania jakichkolwiek zawodów, treningów itp. aktywności na Torze Lublin. W razie niespełnienia naszych żądań, złożymy przeciwko PZMot pozew zbiorowy" - piszą autorzy anonimowego maila z końca sierpnia, który został wysłany do Polskiego Związku Motorowego.
Okazuje się jednak, że PZM dzierżawił tor do 31 lipca, a obecnie jest on wynajmowany Automobilklubowi Lubelskiemu i Automobilklubowi Wschodniemu, oba z Lublina. Właścicielem terenu pozostaje firma budowlano-deweloperska Interbud Lublin. - Działalność toru i tak jest obecnie ograniczona. Protesty są, odkąd 10 lat temu powstały tutaj bloki, a przecież tor jest w tym miejscu od lat 80. - komentuje firma IB Nieruchomości, która jest administratorem terenu.
- Ja to odbieram jako zwykłe pogróżki. Samochody lub motocykle jeżdżą po torze od poniedziałku do piątku między godziną 16 a 19.30, w weekendy od 10 do 19. Jednocześnie na torze jest nie więcej niż 5-6 aut, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa - odpowiada Michał Kawka, jeden z uczestników treningów przy ul. Zemborzyckiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?