Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Bogusław Baniak rozważa pozostanie w Górniku Łęczna na kolejny sezon

KK
KK
W miniony weekend Górnik Łęczna spadł do II ligi. Póki co, niewiele wiadomo na temat najbliższej przyszłości klubu, obecnej kadry drużyny oraz sztabu szkoleniowego, w tym trenera Bogusława Baniaka.

Tak jak w zeszłym roku, po degradacji z Lotto Ekstraklasy, Górnik czeka na potwierdzenie czy będzie mógł liczyć na wsparcie finansowe swojego głównego sponsora, kopalni Bogdanka. Dlatego klub wstrzymuje się z oficjalnymi informacjami dotyczącymi kontraktów, budowy zespołu i najbliższych planów.

Po zakończeniu sezonu piłkarze udali się na urlopy. Swoje zadania mają jednak członkowie sztabu szkoleniowego. - Mam ważną umowę do 1 lipca i staram się wypełniać moje obowiązki z nią związane, czyli planowanie gier kontrolnych oraz jednostek treningowych. W środę musiałem pojechać na kilka dni do Szczecina, żeby po paru miesiącach zobaczyć się wreszcie z żoną - mówi trener Górnika, Bogusław Baniak.

59-letni szkoleniowiec prowadził zielono-czarnych od 15 marca. Pod jego wodzą, łęcznianie zagrali 13 meczów, w których zanotowali cztery zwycięstwa, taką samą liczbę porażek i pięć remisów. Czy popularny "Bebeto" planuje pracować w łęczyńskim klubie dłużej? Baniak nie ukrywa, że w tym tygodniu odbył w tej sprawie rozmowy z zarządem Górnika. - Dużo osób namawia mnie do tego, żebym pozostał w Górniku. Pomimo tego, że nie zrealizowałem swojego celu, jakim było utrzymanie, usłyszałem od prezesa Nikitovicia, że chciałby ze mną współpracować bardzo długo. Nadal się nad tym wszystkim zastanawiam. Mam propozycję przedłużenia umowy, ale także oferty z innych, ciekawych klubów. Ale muszę powiedzieć, że miło było usłyszeć od dyrektora kopalni, że chciałby bym pozostał na swoim stanowisku - tłumaczy trener.

W kuluarach mówi się, że Baniak jest namawiany do przyjęcia oferty jednego z klubów, który w przyszłym sezonie zagra na poziomie pierwszoligowym. Niewykluczony jest także powrót doświadczonego trenera na kontynent afrykański, gdzie jakiś czas temu otrzymał propozycję pracy z olimpijską reprezentacją Beninu. - Tu nie chodzi o kwestie finansowe. Ja już swoje pieniądze zarobiłem i mogę nimi żonglować. Wolałbym zostać w drugoligowym Górniku, ale do tego muszę mieć zespół, który od razu awansuje do Nice I ligi. A żeby działać, potrzebuje konkretnych narzędzi. Po czterech latach niebytu w Polsce posmakowałem znowu trenerki w rodzimej ligowej piłce. Wynik na koniec sezonu był niekorzystny, ale cieszył mnie kontakt z tą drużyną i to jaką grupę udało nam się stworzyć. Uważam przy tym, że kto napsuł, ten powinien mieć prawo do rehabilitacji. Dlatego dobrym rozwiązaniem byłoby pozostawienie większości składu i danie tym chłopakom drugiej szansy - wyjawia Baniak.

Szkoleniowiec podkreśla, że dobrze czuje się w Łęcznej i to z pewnością będzie jeden z czynników, które weźmie pod uwagę przy decydowaniu o swojej przyszłości. - Kocham ludzi z tego regionu, ale nie zrobiłem dla nich żadnego dobrego wyniku i za to wszystkich bardzo przepraszam. Osiem lat temu spadłem z Motorem, a teraz z Górnikiem. Zawiodłem po raz kolejny kibiców na Lubelszczyźnie i strasznie to przeżywam. Mam już duży staż w tym zawodzie, prowadziłem wiele klubów i świętowałem przy tym dużo awansów. Ale niestety przyczyniłem się do spadków dwóch zespołów z Lubelszczyzny i jest to dla mnie wielka porażka. Nawet pomimo tego, że obejmowałem te zespoły, gdy znajdowały się w trudnych sytuacjach w tabeli - wyznaje "Bebeto".

Więcej na temat przyszłości Górnika oraz jego szkoleniowca dowiemy się w najbliższych tygodniach. - W sobotę będę znów w Łęcznej i pewnie wznowimy nasze rozmowy. Na razie nie chciałbym o niczym przesądzać - kończy trener drużyny z Łęcznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski