Po wysokiej wygranej nad Litwą (37:19) przyszła pora na starcie z Ukrainą, która jest również rywalem reprezentacji Polski w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Już przed sobotnim meczem było wiadomo, że nie zagrają w nim najlepsza zawodniczka piątkowych zawodów, Aneta Łabuda, a także Sylwia Matuszczyk (obie MKS Perła Lublin) i Aleksandra Zimny, które zasiadły na trybunach hali Globus.
Samo spotkanie było bardzo jednostronne. Biało-czerwone dominowały od samego początku, a po siedmiu minutach prowadziły 5:0. To, że Polki w ciągu tego czasu nie straciły ani jednego gola było w dużej mierze zasługą Weroniki Gawlik, która notowała fantastyczne interwencje, za każdym razem, gdy tylko Ukrainki rzucały na jej bramkę. Po raz pierwszy polską golkiperkę udało się pokonać dopiero w 11. minucie z rzutu karnego, kiedy na 1:7 trafiła Nataliia Savchyn.
To, co rzucało się w oczy w grze Polek, oprócz skuteczności w ataku i parad Gawlik, to także gra całego zespołu w obronie, która znacznie poprawiła się odkąd kadrę objął norweski szkoleniowiec, Arne Senstad. Dobrze wykonywana, zarówno w defensywie, jak i ofensywie praca sprawiła, że na przerwę jego podopieczne zeszły z ośmiobramkową przewagą, 16:8.
Mimo że w drugiej połowie Ukrainki nieco poprawiły swoją grę i wykończenie, na niewiele się to zdało przy dyspozycji, w jakiej w sobotę były Biało-czerwone. Polki dzięki wypracowanej wcześniej przewadze mogły testować nowe rozwiązania, a w ich grze nie brakowało polotu. Ten uwidocznił się m.in. w akcji na 20:11, kiedy świetne podanie Kingi Grzyb z powietrza wykorzystała Karolina Kudłacz-Gloc. Chwilę później celnym rzutem przez całe boisko do pustej bramki popisała się Aleksandra Zych. Tym samym popisała się w 26. minucie polska bramkarka, Barbara Zima, która trafiła wtedy na 29:15.
Ostatnie cztery minuty nie miały już wielkiego wpływu na wynik, a Biało-czerwone po końcowej syrenie mogły być bardzo usatysfakcjonowane, bo pokonały rywalki różnicą 13 trafień, 30:17. Najlepszą zawodniczką zawodów po stronie Polek wybrano Karolinę Kudłacz-Kloc.
Na zakończenie Turnieju 450-lecia Unii Lubelskiej reprezentacja Polski zmierzy się z zespołem, który na swoim koncie także ma dwa zwycięstwa, a więc Białorusią. Początek tego starcia zaplanowano na godz. 17.15 w niedzielę. Wcześniej, bo o godz. 15, Litwa zagra z Ukrainą.
Polska - Ukraina 30:17 (16:8)
Polska: Gawlik, Płaczek, Zima 1 – Kudłacz-Gloc 6, Zych 5, Grzyb 3, Świerżewska 3, Achruk 2, Górna 2, Drabik 2, Kobylińska 2, Więckowska 2, Zawistowska 1, Szarawaga 1, Janiszewska. Jakubowska, Górna 2, Kobylińska 2, Grzyb 3, Janiszewska.
Ukraina: Baloh, Woronko, Sałtaniuk – Dobrovolska, Dmytryszyn, Diablo 1, Pawluk 1, Wałowa, Smolinh 3, Furmaniec, Szypliak, Melekiecewa, Sawczyn 2, Horilska, Kompaniec 7, Perederij 3.
Sędziowali: Michał Fabryczny, Jakub Rawicki.
Widzów: 1750.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?