Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tweetując o moralności. Felieton Jacka Borkowicza

Jacek Borkowicz
archiwum
Odkąd usłyszałem że na ukraińskiej wojnie okrucieństw wobec cywilów nie popełniają bynajmniej żadni Rosjanie, ale dzicy Buriaci oraz Czeczeńcy, pomyślałem: nie, nie będę więcej komentował krytycznie wypowiedzi papieża Franciszka. On jest przecież moim papieżem. Trudno, trzeba zamilczeć jak w rodzinie, która pobłażliwie omija meritum, kiedy sędziwy i kochany tatuś, któremu wiek zamącił nieco rozumu, nagle palnie coś od czapy. No tak, ale w tym przypadku ojca słuchają miliony ludzi, spośród których miliony przyjmują w dobrej wierze wszystko co powie. Trzeba im wskazywać gdzie ziarno, a gdzie plewy. Także po to, aby odróżniwszy jedne od drugich, nie musieli z czasem, rozczarowani kolejną twitterową rewelacją Santo Padre, odrzucać i ziarna. Bo tego ziarna jest ciągle więcej od plew, znacznie więcej.

Zatem dzisiaj będzie jednak o plewach. Według Franciszka niemoralne jest samo posiadanie broni nuklearnej, nawet wyłącznie w celu odstraszania agresora. Jestem pewien że takiej opinii nigdy by nie wygłosił ani świętej pamięci Benedykt, ani Jan Paweł II, ani też liczni ich poprzednicy. Czyżby poprzedni papieże nie byli zwolennikami pokoju? Ależ owszem, byli! Tyle tylko że kiedy zabierali głos publicznie, za każdym ich zdaniem – nawet z pozoru banalnym – stały dwa tysiące lat teologii. To była, przynajmmniej do niedawna, taka przypadłość Kościoła Nauczającego: jeśli już coś powie, ma to głęboko przemyślane. Można się na to było zżymać, ciskać gromy, nawet obśmiewać, ale nawet najwięksi wrogowie katolików nie zarzucali im chyba, że ich pasterze nie wiedzą co mówią. Teraz, niestety, może się to zmienić.

Jeśli coś jest niemoralne, musi być odrzucone bezwzględnie – tak głosi katechizm. Kościół zawsze odcinał się od postawy, która usprawiedliwiała niecne uczynki faktem, że nasi nieprzyjaciele czynią tak samo. Trzeba robić dobrze wszystkim, nawet tym którzy nam robią źle – w tej kwestii katolicyzm nigdy nie miał wątpliwości. I zawsze to głosił, niejednokrotnie narażając się różnym światowym potęgom. To dlatego nigdy dotąd żaden papież nie wypowiedział zdania podobnego powyższemu.

Bo co mają teraz począć takie na przykład Stany Zjednoczone, jeśli chcą być bez reszty moralną stroną światowego konfliktu? Pozostaje im rozbroić swoje jądrowe arsenały natychmiast, nie czekając aż tego samego dokonają ich nieco mniej moralni adwersarze, Rosja i Chiny. Kto wie, może taki dobry przykład sprawiłby, że porwani szlachetnym nurtem, albo poruszeni wyrzutami sumienia, też zdemontowaliby swoje śmiercionośne wyrzutnie?

Akurat! Nie życzę ani papieżowi, ani nikomu z nas sprawdzania na własnej skórze, co by się stało, gdyby Amerykanie serio przejęli się wezwaniem płynącym znad Tybru. Dopiero wtedy miałoby kogo przepraszać, ostatnio mocno różnymi przeprosinami zajęte, biuro prasowe Stolicy Apostolskiej! Nie wiadomo zresztą czy byłoby kogokolwiek i komu przepraszać, jako że widma nuklearnej wojny, chociażby między Chinami a Rosją, wcale by to nie oddaliło. Wręcz przeciwnie. Oddajmy zatem co boskie – Bogu, co cesarskie – cesarzowi, a co tweetujące – zostawmy Twitterowi.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski