AKTUALIZACJA
godz. 12
Około południa uczniom w końcu udało się wyruszyć na wycieczkę. Rodzice zapowiadają, że nie zostawią tej sprawy. Twierdzą, że przewoźnik powinien ponieść konsekwencje. Dzieci straciły cały dzień, prawie 8 godzin spędziły przed szkołą w oczekiwaniu na autokar. Dziś zdążą tylko dojechać na nocleg. Ominie je zwiedzania Poznania.
***
O sprawie poinformował nas jeden z rodziców. Z jego relacji wynika, że od godziny 4.30, na dworze i w pełnym słońcu, uczniowie czekają na sprawny pojazd. Ten, który miał je zabrać został zatrzymany przez policję za niesprawną klimatyzację. Jedną z dziewczynek, która kiepsko się poczuła, rodzice zabrali do domu. Uczennica nie pojedzie z klasą.
- Dla mnie jest śmieszne, nie wiem co będzie dalej, dzieci są maksymalnie wkurzone całą tą sytuacją, bo 6 godzin koczują już słońcu – mówi mama jednego z uczniów, pani Aleksandra.
W SP 30 organizowaniem wycieczek zajmują się rodzice. Szkoła odpowiada jedynie za sprawdzenie pojazdów pod kątem technicznym i skontrolowanie trzeźwości kierowców. - Przykro mi, że dzieci tak długą czekają pod szkołą, ale nam zależy na tym, aby autokar był sprawny, nie wypuszczamy nikogo bez sprawnego przeglądu – mówi Małgorzata Banach, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 w Lublinie.
Wszystko jest opłacone i zaplanowane. W poniedziałek dzieci miały zwiedzać Poznań, a jutro i pojutrze spędzić w Berlinie. - Wszystko było załatwiane przez biuro podróży, to oni mieli zorganizować autokar – mówi pani Aleksandra.
Biuro podróży z kolei twierdzi, że nie jest organizatorem, a umowa została sporządzona między rodzicem a biurem transportowym. - Dzwoniliśmy do biura podróży i powiedzieli nam, żebyśmy przesunęli sobie wszystko o jeden dzień – mówi zdenerwowana całą sytuacją mama ucznia.
Biuro transportowe uważa, że autokar został bezpodstawnie zatrzymany przez policję. - Na kontroli policjant stwierdził, że jest wyciek i zatrzymał dowód rejestracyjny pojazdu. Na stacji diagnostycznej okazało się, że wszystko jest dobrze, autokar został zatrzymany za skropliny w klimatyzacji, a tego nie da się naprawić, bo takie są prawa fizyki. Naszym zdaniem pojazd jest sprawny – mówi Mariusz Besztak z biura transportowego, które miało zawieźć dzieci na wycieczkę.
U tego przewoźnika nie było możliwości wynajęcia pojazdu zastępczego, a więc rodzice musieli od rana szukać innego busa. - Kierowcy zazwyczaj mówią, że wszystko jest w porządku, my bardziej wierzymy policji – dodaje wicedyrektor Małgorzata Banach.
- Najgorsze jest to, że przewoźnik nie poinformował nas o kontroli, rano nikt do nas nie zadzwonił, dowiedzieliśmy się po godzinach, że autokar jest sprawdzany – dodaje pani Aleksandra. Na wycieczkę do Berlina ma pojechać 14 uczniów i 2 nauczycieli.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?