Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UFO w Emilcinie: Jesienią premiera filmu o spotkaniu z kosmitami (WIDEO)

PAF
UFO w Emilcinie: Jesienią premiera filmu o spotkaniu z kosmitami/Na zdj. Kadr z filmu: Tak, według Jana Wolskiego, miał wyglądać kosmita
UFO w Emilcinie: Jesienią premiera filmu o spotkaniu z kosmitami/Na zdj. Kadr z filmu: Tak, według Jana Wolskiego, miał wyglądać kosmita materiały Cezarego Draba
Emilcin to mała wieś koło Opola Lubelskiego. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, poza jednym - w 1978 roku miało tam dojść do jednego z najsłynniejszych bliskich spotkań trzeciego stopnia. O tych wydarzeniach powstaje właśnie animowany dokument.

- Emilcin to światowa klasyka spotkań z UFO. Im więcej o niej wiem, tym bardziej się przekonuję, że opowiedziana historia jest prawdziwa - mówi Robert Bernatowicz, założyciel Fundacji Nautilus specjalizującej się w zjawiskach niewyjaśnionych. - Powstający film z pewnością pomoże rozpropagować nam tamte wydarzenia na całym świecie. Pokazywałem już jego zapowiedź na spotkaniu ufologicznym w Las Vegas i reakcje były bardzo pozytywne.

Zobacz komiks o UFO w Emilcinie

Bernatowicz mówi o historii z 10 maja 1978 roku, kiedy to 71-letni rolnik Jan Wolski rozsławił Emilcin swoją opowieścią o wizycie w Niezidentyfikowanym Obiekcie Latającym. Wolski twierdził, że jechał furmanką przez leśną drogę, gdy napotkał dwie dziwaczne istoty. Wedle jego relacji miały 150 cm wzrostu, zielone twarze i ręce. Porozumiewały się w dziwnym języku, brzmiącym "…a petete petete te". Przybysze wskoczyli na wóz, po czym gestami zaprosili Wolskiego do wiszącego nad łąką przezroczystego pojazdu kosmicznego. Tam zbadali rolnika, częstowali go dziwnym "ciastem" (odmówił), po czym wszyscy rozstali się w atmosferze przyjaźni. Rolnik wrócił do domu, mając nadzieję, że pokaże kosmitów rodzinie, ale UFO już odleciało.

Historia Wolskiego wzbudziła wówczas nie lada sensację. Wezwano nawet milicję, ale ta wyśmiała mieszkańców wsi. Sprawą zainteresowały się jednak media, a przede wszystkim - ufolodzy z całego świata. Wkrótce powstała ogromna ilość publikacji na ten temat: artykuły, filmowe reportaże, a nawet komiks autorstwa Grzegorza Rosińskiego, twórcy "Thorgala". W 2005 roku Fundacja Nautilus postawiła we wsi pomnik upamiętniający historię Wolskiego. Teraz pamięć o UFO w Emilcinie ma podtrzymać 20-minutowy dokument w technice animacji 3D, który tworzy Cezary Drab, specjalista od efektów specjalnych. - Przygotowania do filmu rozpocząłem pięć lat temu, wtedy nie miałem jednak odpowiedniego sprzętu ani oprogramowania - tłumaczy Drab. - Prace idą powoli, bo nie dysponujemy budżetem pozwalającym na zatrudnienie dodatkowych pracowników, ale powinienem skończyć do listopada.

Nie wiadomo jeszcze, czy dokument pokazywany będzie gdziekolwiek poza internetem. Robert Bernatowicz z Nautilusa mówi, że wkrótce jedzie do Chin, by tam za pomocą filmu szerzyć świadomość o kosmicznym incydencie na Lubelszczyźnie. Jest pewny dobrego odbioru, bo niedawno spotkał się z ufologami z Japonii. - Z przyjemnością stwierdzam, że Japończycy potrafią już poprawnie wymawiać nazwę tej wsi - cieszy się założyciel Nautilusa.

Filmowa historia lubelskiego UFO

Powyżej piszemy o filmie, który przypomni historię z maja 1978 roku, kiedy to w podlubelskiej wsi Emilcin rolnik Jan Wolski miał spotkać się z kosmitami. Wydarzenie do dziś budzi emocje, przypominamy więc podstawowe informacje o UFO w Emilcinie, które przekazał Wolski w wywiadzie dla "Warszawskiego Kuriera Telewizyjnego".

Przybysze przylecieli w statku kosmicznym o szerokości 5 metrów i wysokości ok. 170 cm. Statek był przezroczysto-biały. W powietrzu unosiły go "cztery beczki" na jego rogach. Kosmici mówili używając dźwięków podobnych do "gruchania gołębi i chichotów hieny". Jak tłumaczył Wolski "mówili …a petete petete te, tak drobniutko a gęsto". Zdaniem rolnika "troszkę byli podobni do Chińczyków". Po wejściu do statku poprosili rolnika, by rozebrał się do naga, zbadali go "dziwacznymi talerzykami", po czym wszyscy pożegnali się. Na odchodne Wolski zdjął nawet czapkę i powiedział "do widzenia"

Do dziś panują różne opinie na temat tego, co przydarzyło się Wolskiemu. Sceptycy uważali, że Wolski był pijany (stanowczo zaprzecza temu jego rodzina), lub że zasnął. Sugerowano też dowcip harcerzy, a nawet eksperymenty mieszkańca wsi z LSD. Badania przybyłych na miejsce ufologów i psychologa wykluczyły chorobę psychiczną świadka. Mieszkańcy Emilcina są zgodni, że Wolski to osoba wiarygodna. Miejscowy ksiądz pokazywał nawet pismo, w którym rolnik przysięga na Boga, że mówi prawdę. Jan Wolski zmarł w 1991 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski