Ul. Skibińska: Są na czarnej liście, nie wejdą do kamienicy
"W związku z nie prawnie podjętą uchwałą (...). Chcielibyśmy przeprosić osoby wymienione w zawiadomieniu 02/2011 z imienia i nazwiska wywieszonym przy wejściu do budynku, które poczuły się dotknięte i urażone, a tym samym zapewnić wszystkich, że tego typu incydent w przyszłości się nie powtórzy" - czytamy w ogłoszeniu podpisanym przez przedstawiciela wspólnoty mieszkaniowej.
- Gdyby nie tekst w Kurierze, to nie doczekałabym się nawet takich przeprosin. To po waszych artykułach lista z moim nazwiskiem została usunięta - nie ma wątpliwości pani Maria.
Wasze interwencje w specjalnym dziale Kuriera
Dane kobiety oraz trzech mężczyzn figurowały na spisie osób, którym wspólnota zakazała wstępu na teren posesji. Właściciele nieruchomości twierdzili, że w ten sposób chcą walczyć z osobami, które mogą sprawiać im kłopoty. Pani Maria nie kryła oburzenia takim potraktowaniem. Skarżyła się, że przez zakaz nie może odwiedzać swojej córki, której niedawno urodziło się dziecko. Absurdalność i bezprawność zakazu skrytykowali prawnicy, z którymi rozmawialiśmy. - To ingerencja w życie prywatne - ocenia Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Po pierwszym artykule lista zniknęła. Nawet nie wiem, kto ją zdjął. Kilka dni później zobaczyłam te przeprosiny - mówi pani Maria. Czy to koniec sprawy? Pani Maria nie jest co do tego przekonana: - Rozmawiałam na ten temat z policjantami. Namawiali mnie do zakładania sprawy. Nie wiem tylko, czy warto iść do sądu i tracić nerwy.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?