Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umiera więcej lublinian. Winny nie tylko koronawirus

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
W październiku 2019 roku w Lublinie zmarły 384 osoby, w październiku 2020 – 509
W październiku 2019 roku w Lublinie zmarły 384 osoby, w październiku 2020 – 509 pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
W październiku 2019 roku w Lublinie zmarły 384 osoby, w październiku 2020 – 509. W skali całego regionu zestawienie tych samych miesięcy daje o 878 zgonów więcej. Specjaliści oceniają, że powodem jest nie tylko sam COVID-19, ale też związane z pandemią trudności w dostępie do lekarzy i odkładanie na później koniecznych wizyt i zabiegów.

Kiedy porównujemy dane dotyczące liczby zgonów z roku 2019 i 2020, w miesiącach wiosennych kiedy zaczynała się pandemia, nie widać dużych różnic. W przypadku Lublina np. w kwietniu 2019 zmarło 386 osób, a w analogicznym okresie 2020 roku – 410.

- Zupełnie inaczej jest, kiedy spojrzymy na dane z października. Tutaj już ewidentnie widać wpływ pandemii – mówi Andrzej Marciniak, dyrektor Urzędu Stanu Cywilnego w Lublinie. W październiku 2019 roku w Lublinie zmarły 384 osoby, w październiku 2020 – 509.

Podobna sytuacja jest w całym województwie. W październiku 2017 roku w Lubelskiem zmarło 1966 osób, w 2018 roku - 1926 osób, w 2019 - 1853. W tym roku w tym samym miesiącu zanotowano aż 2731 zgonów.

Prof. Teresa Kulik, kierownik Katedry Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, konsultant wojewódzki w dziedzinie zdrowia publicznego podkreśla, że czynników wpływających na większą liczbę zgonów jest co najmniej kilka. - Nie chodzi tylko o COVID-19. Demografia jest faktem, społeczeństwo się starzeje. Oznacza to problemy związane z wielochorobowością, a co za tym idzie niższą odpornością, a w konsekwencji większą podatnością na zakażenie SARS-CoV2 i większą śmiertelnością właśnie w tej najstarszej grupie wiekowej – wyjaśnia prof. Kulik.

Kontenery przed szpitalem na al. Kraśnickiej w Lublinie. Pom...

Część ekspertów ocenia też, że coraz większym problemem staje się dostęp do lekarzy, badań, szpitali. Adam Sandauer, założyciel i honorowy prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere, opowiada o przypadku 90-latki, która trafiła do szpitala ze złamaną szyjką kości udowej. Kiedy okazało się, że jest zakażona koronawirusem, trafiła na oddział covidowy, a na operację czekała dwa tygodnie. Wcześniej dostała odleżyn, które w tym wieku są równie groźne, jak koronawirus. - Walka z pandemią nie może się odbywać kosztem osób zmagających się z innymi, równie groźnymi jak COVID-19 chorobami – podkreśla Sandauer.

- Trzeba tak budować system walki z pandemią, żeby nie doprowadzić do upadku reszty systemu ochrony zdrowia. Może się bowiem okazać, że będziemy skutecznie zwalczali koronawirusa, a ludzie zapłacą za to pogorszeniem stanu zdrowia lub nawet śmiercią z powodu nieleczenia innych chorób - tłumaczy.

Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców dodaje, że czasami sami pacjenci wstrzymują się z wizytami u lekarzy. - Słyszą, że do lekarzy trudno się dostać, że karetka nie przyjeżdża albo potem musi czekać w kolejce do szpitala. Część z nich nawet więc nie próbuje umówić się na wizytę, nie dzwoni po pogotowie. A potem często okazuje się, że jest za późno – mówi Zieliński. - Zawsze powinniśmy jednak zadzwonić, skonsultować się, warto, nawet jeśli na wizytę trzeba byłoby poczekać – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski