Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratowali się w beznadziejnej sytuacji. Pszczółka Start Lublin wygrał po dogrywce z Astorią Bydgoszcz (ZDJĘCIA + WIDEO)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Siedem sekund do końca, a koszykarze Pszczółki Startu przegrywają z Astorią Bydgoszcz różnicą pięciu punktów. Nic już ich nie uratuje? Gdyby na trybunach mogli zasiadać kibice, to zapewne część z nich opuszczałaby w tym momencie halę. Ale w koszykówce 7 sekund, to mnóstwo czasu i spotkanie w Lublinie pokazało, że naprawdę wiele może się wydarzyć. Gospodarze doprowadzili do dogrywki i na koniec pierwszej rundy Energa Basket Ligi odnieśli zwycięstwo 107:101.

ZOBACZ DECYDUJĄCE PUNKTY:

To był trudny mecz dla lubelskiej drużyny, która przystąpiła do meczu w okrojonym składzie. Po tym, jak klub rozwiązał kontrakty z dwoma amerykańskimi zawodnikami, w niedzielę potajemnie z Polski wyjechał kolejny Amerykanin, Adam Kemp.

Gospodarze świetnie jednak rozpoczęli spotkanie i po 3 minutach prowadzili 8:0. Nie potrafili jednak znaleźć swojego rytmu. Mnożyły się błędy w obronie, a w ataku zawodziła ich skuteczność. Z dystansu nie potrafił zdobyć punktów najlepszy strzelec Startu, Martins Laksa.

Goście z Bydgoszczy szybko stracili na pewien czas Jakuba Nizioła, który po zaledwie 135 sekundach meczu miał już trzy przewinienia. Na boisko wrócił dopiero pod koniec trzeciej kwarty. W nieco mniejszych problemach z faulami był Sherron Dorsey-Walker, który po trzech minutach gry opuścił plac z gry z dwoma przewinieniami na koncie.

Pierwsza kwarta zakończyła się remisem 19:19. Obie drużyny trafiały na podobnej skuteczności. Walka pod tablica także zakończyła się prawie remisowo. W drugiej kwarcie coraz śmielej poczynali sobie goście, których prowadził ich lider, Corey Sanders.

Lublinianie zbyt często próbowali kończyć akcje indywidualnymi popisami, a brakowało pomysłu na grę. Gospodarze nie potrafili także zdobyć punktów rzutami zza linii 6,75m i przegrywali zbiórkę. Ale mimo tych kłopotów, po pierwszej połowie, to Start był minimalnie lepszy – 42:41.

Gracze Astorii bardzo dobrze bronili, byli szybsi od „czerwono-czarnych” i zaczęli budować swoją przewagę. Przez całą drugą oraz trzecią kwartę koszykarze Startu ani razu nie trafili za trzy punkty! Natomiast bydgoszczanie zaczęli z dystansu trafiać seriami. W ciągu ostatnich 3,5 minuty trzeciej kwarty goście trafili aż pięć razy zza łuku i przed decydującą częścią prowadzili 70:63.

Na szczęście gospodarze „odblokowali” się na początku czwartej kwarty. Najpierw za trzy trafił Kamil Łączyński, a chwilę później Sherron Dorsey-Walker oraz Mateusz Dziemba. Pod koniec finałowej części meczu lublinianom zabrakło jednak zbiórki pod własnym koszem, a dwie akcje w ataku zakończyły się prostymi stratami.

W efekcie na 7 sekund przed końcową syreną Astoria prowadziła 90:85 i była już bardzo blisko wygranej. Akcję Startu wyprowadzał wtedy Łączyński, który poszedł w kontakt z próbującym go powstrzymać Sandersem i w momencie faulu wykonał jeszcze rzut. Sędziowie odgwizdali przewinienie Amerykanina, a po analizie wideo uznali, że rozgrywający Startu wykona trzy rzuty wolne i piłka pozostanie w rękach gospodarzy.

Łączyński wykorzystał tylko dwa rzuty i lublinianie, na cztery sekundy przed końcem przegrywali 87:90. Przy drugiej próbie wyprowadzenia piłki na połowie rywala Marcin Nowakowski faulował Łączyńskiego, który ponownie mądrze się w tej sytuacji zachował i sędziowie raz jeszcze przyznali mu trzy rzuty wolne.

Pierwszy trafił. Drugiego już nie. Przy trzeciej próbie liczył, że po niecelnym rzucie jeden z jego kolegów zbierze piłkę i będzie miał szansę na dodatkowe punkty. Tak też się stało. Piłkę złapał Josh Sharma i w ostatniej sekundzie oddał celny rzut, doprowadzając do dogrywki.

W dodatkowych pięciu minutach gry lublinianie już byli wyraźnie skuteczniejsi. Pierwsze sześć punktów zdobył Sharma. Przy wyniku 96:93 na rzut za trzy punkty zdecydował się Martins Laksa, który w ciągu czterech kwart spudłował wszystkie siedem prób. W końcu jednak przymierzył celnie, a Start nie dał już sobie wydrzeć wygranej.

Pszczółka Start Lublin – Astoria Bydgoszcz 107:101 d (19:19, 23:22, 21:29, 27:20, 17:11)

Start: Łączyński 19, Dorsey-Walker 17, Dziemba 14, Sharma 16, Szymański 13, Laksa 14, Borowski 8, Jeszke 6, Pelczar . Trener: David Dedek

Astoria: Sanders 33, Frąckiewicz 22, Gabrić 18, Chyliński 10, Nizioł 8, Krasuski 5, Sobkowiak 3, Nowakowski 2, Trener: Artur Gronek

Sędziowali: Michał Chrakowiecki, Michał Sosin, Maciej Dębowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski