ZOBACZ DECYDUJĄCE PUNKTY:
To był trudny mecz dla lubelskiej drużyny, która przystąpiła do meczu w okrojonym składzie. Po tym, jak klub rozwiązał kontrakty z dwoma amerykańskimi zawodnikami, w niedzielę potajemnie z Polski wyjechał kolejny Amerykanin, Adam Kemp.
Gospodarze świetnie jednak rozpoczęli spotkanie i po 3 minutach prowadzili 8:0. Nie potrafili jednak znaleźć swojego rytmu. Mnożyły się błędy w obronie, a w ataku zawodziła ich skuteczność. Z dystansu nie potrafił zdobyć punktów najlepszy strzelec Startu, Martins Laksa.
Goście z Bydgoszczy szybko stracili na pewien czas Jakuba Nizioła, który po zaledwie 135 sekundach meczu miał już trzy przewinienia. Na boisko wrócił dopiero pod koniec trzeciej kwarty. W nieco mniejszych problemach z faulami był Sherron Dorsey-Walker, który po trzech minutach gry opuścił plac z gry z dwoma przewinieniami na koncie.
Pierwsza kwarta zakończyła się remisem 19:19. Obie drużyny trafiały na podobnej skuteczności. Walka pod tablica także zakończyła się prawie remisowo. W drugiej kwarcie coraz śmielej poczynali sobie goście, których prowadził ich lider, Corey Sanders.
Lublinianie zbyt często próbowali kończyć akcje indywidualnymi popisami, a brakowało pomysłu na grę. Gospodarze nie potrafili także zdobyć punktów rzutami zza linii 6,75m i przegrywali zbiórkę. Ale mimo tych kłopotów, po pierwszej połowie, to Start był minimalnie lepszy – 42:41.
Gracze Astorii bardzo dobrze bronili, byli szybsi od „czerwono-czarnych” i zaczęli budować swoją przewagę. Przez całą drugą oraz trzecią kwartę koszykarze Startu ani razu nie trafili za trzy punkty! Natomiast bydgoszczanie zaczęli z dystansu trafiać seriami. W ciągu ostatnich 3,5 minuty trzeciej kwarty goście trafili aż pięć razy zza łuku i przed decydującą częścią prowadzili 70:63.
Na szczęście gospodarze „odblokowali” się na początku czwartej kwarty. Najpierw za trzy trafił Kamil Łączyński, a chwilę później Sherron Dorsey-Walker oraz Mateusz Dziemba. Pod koniec finałowej części meczu lublinianom zabrakło jednak zbiórki pod własnym koszem, a dwie akcje w ataku zakończyły się prostymi stratami.
W efekcie na 7 sekund przed końcową syreną Astoria prowadziła 90:85 i była już bardzo blisko wygranej. Akcję Startu wyprowadzał wtedy Łączyński, który poszedł w kontakt z próbującym go powstrzymać Sandersem i w momencie faulu wykonał jeszcze rzut. Sędziowie odgwizdali przewinienie Amerykanina, a po analizie wideo uznali, że rozgrywający Startu wykona trzy rzuty wolne i piłka pozostanie w rękach gospodarzy.
Łączyński wykorzystał tylko dwa rzuty i lublinianie, na cztery sekundy przed końcem przegrywali 87:90. Przy drugiej próbie wyprowadzenia piłki na połowie rywala Marcin Nowakowski faulował Łączyńskiego, który ponownie mądrze się w tej sytuacji zachował i sędziowie raz jeszcze przyznali mu trzy rzuty wolne.
Pierwszy trafił. Drugiego już nie. Przy trzeciej próbie liczył, że po niecelnym rzucie jeden z jego kolegów zbierze piłkę i będzie miał szansę na dodatkowe punkty. Tak też się stało. Piłkę złapał Josh Sharma i w ostatniej sekundzie oddał celny rzut, doprowadzając do dogrywki.
W dodatkowych pięciu minutach gry lublinianie już byli wyraźnie skuteczniejsi. Pierwsze sześć punktów zdobył Sharma. Przy wyniku 96:93 na rzut za trzy punkty zdecydował się Martins Laksa, który w ciągu czterech kwart spudłował wszystkie siedem prób. W końcu jednak przymierzył celnie, a Start nie dał już sobie wydrzeć wygranej.
Pszczółka Start Lublin – Astoria Bydgoszcz 107:101 d (19:19, 23:22, 21:29, 27:20, 17:11)
Start: Łączyński 19, Dorsey-Walker 17, Dziemba 14, Sharma 16, Szymański 13, Laksa 14, Borowski 8, Jeszke 6, Pelczar . Trener: David Dedek
Astoria: Sanders 33, Frąckiewicz 22, Gabrić 18, Chyliński 10, Nizioł 8, Krasuski 5, Sobkowiak 3, Nowakowski 2, Trener: Artur Gronek
Sędziowali: Michał Chrakowiecki, Michał Sosin, Maciej Dębowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?