- Przejęcie nadzoru nad komunikacją prywatną przekroczyło nasze zdolności finansowe - oświadczył wczoraj Lech Pudło, dyrektor ZTM. Przyznał, że do zamknięcia budżetu brakuje mu 15 mln zł, a bez tych pieniędzy nie będzie mógł podpisać umowy z przewoźnikami prywatnymi.
Pudło widzi dwa wyjścia: albo miasto przesunie środki z innych inwestycji (na co się nie zapowiada), albo trzeba będzie podnieść ceny biletów.
O projekcie podwyżki pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. ZTM zaproponował, żeby zlikwidować bilety jednorazowe, a zamiast nich wprowadzić czasowe. Tłumaczył to dobrem pasażerów, ale o kłopotach finansowych ZTM słowem nie wspomniał. Wczoraj za to przedstawił dwa inne pomysły, w jaki sposób zmienić cennik (patrz tekst poniżej). Każdy zakłada, że lublinianie zapłacą za bilety więcej niż do tej pory.
- To na razie propozycje, które wysłaliśmy do central związków zawodowych - wyjaśnia dyrektor Pudło. - Jeśli nie zdobędziemy 15 mln zł, będziemy musieli unieważnić ogłoszone wcześniej przetargi na obsługę linii dla przewoźników prywatnych - dodaje i sugeruje, że reforma komunikacji będzie odłożona do 2011 roku i wszystko zostanie po staremu.
15 mln zł - tyle brakuje do wprowadzenia reformy komunikacji miejskiej
Michał Widomski, radny i szef Komisji Budżetowo-Ekonomicznej Rady Miasta, dziwi się, że dopiero teraz ZTM alarmuje o problemach finansowych.
- Już w maju wystosowaliśmy do prezydenta Lublina pismo, w którym wskazywaliśmy, że pieniędzy zabraknie. Ratusz nie zrobił jednak nic, żeby te środki w budżecie zarezerwować.
ZTM powstał na początku tego roku. Miał zlikwidować bałagan panujący w komunikacji miejskiej - przede wszystkim zrównać opłaty za przejazd (u przewoźników prywatnych są one niższe niż w MPK ) i wprowadzić jednolite ceny biletów. Wpływy ze sprzedaży biletów miały częściowo pokryć koszty funkcjonowania całej komunikacji miejskiej. Resztę dołożyłoby miasto.
Propozycje ZTM
Urzędnicy zaproponowali trzy warianty podwyżek:
Bilety jednorazowe mają kosztować 2 zł 40 gr. Bilety sieciowe mają być droższe o 10 proc., np. 30-dniowy na wszystkie linie zamiast 84 zł - 94 zł
Bilety jednorazowe mają zostać zlikwidowane. Zamiast nich pojawiłyby się czasowe (15-minutowe za 2 zł, 30-minutowe za 3 zł i 60-minutowe za 4 zł). Sieciowe pozostają bez zmian
Bilety jednorazowe mają kosztować 2 zł 40 gr. Obok nich pojawią się bilety czasowe (jak wyżej), a sieciowe idą w górę o 5 proc., czyli za 30-dniowy na wszystkie linie płacimy 89 zł
Każdy wariant zakłada, że cena biletu u kierowcy idzie w górę o 50 gr.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?