V Marsz Równości przeszedł ulicami Lublina. "Chcemy kraju, gdzie dzieci mogą żyć szczęśliwe, bo są akceptowane takie, jakie są"

- To ogromna szansa dla naszego miasta, które zdobyło tytuł "Europejskiej Stolicy Młodzieży”, by udowodnić, że to nie tylko pusty slogan, a prawa człowieka nie są mu obojętne. Chcemy zamanifestować, że potrzebujemy realnej polityki zapewniającej nam bezpieczeństwo i równe prawa. Żeby nasza orientacja i ekspresja płciowa nie spotykała się z odrzuceniem w szkole. Żebyśmy nie bały_li się utraty pracy przez to, że ktoś nas nie akceptuje. Żebyśmy starając się o korektę płci nie były_li narażone_ni na ostracyzm i marginalizację. To walka o nasze życia, które niektóre osoby niestety tracą, nie mogąc wytrzymać niezrozumienia i nienawiści - zapowiadali organizatorzy.

Nawiązywali także do hasła tegorocznej edycji, czyli “Europejska Stolica Równości”.

- To nie tylko hasło, ale też nadzieja, że będziemy żyć w społeczeństwie, w którym możemy poślubić osobę partnerską niezależnie od jej płci i być traktowane_ni jak rodzina, w którym nasza ekspresja płciowa wymykająca się binarnemu podziałowi na męskie/żeńskie nie budzi niechęci i odrzucenia, w którym dzieci mogą żyć szczęśliwe, bo są akceptowane takie, jakie są. Już w nie raz pokazałośmy, że Lublin mimo swojej konserwatywnej renomy, potrafi być awangardowy i progresywny.

O bezpieczeństwo uczestników parady oraz mieszkańców miasta zadbali policjanci pionu prewencji, ruchu drogowego oraz kryminalni.

- W trakcie tegorocznego Marszu Równości nie doszło do zakłóceń porządku publicznego lub łamania prawa. Policjanci kierowali ruchem drogowym oraz skupili się za zapewnieniu ładu i porządku publicznego — przed, w trakcie i po marszu - poinformował nadkomisarz Kamil Gołębiowski.