Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Veljko Nikitović: Radość i euforia. Wygrać taki mecz to sztuka

Kamil Balcerek
Archiwum
Veljko Nikitović, kapitan Górnika Łęczna, opowiada o meczu z Sandecją Nowy Sącz, wygranym 2:1 po dwóch golach w końcówce.

Po końcowym gwizdku meczu z Sandecją rozmawialiście w szatni, że przebieg spotkania był podobny do finału Ligi Mistrzów z 1999 roku, gdy Bayern Monachium prowadził do 90 minuty 1:0 z Manchesterem United, a jednak przegrał?Wszyscy mówią, że przebieg tych meczów był podobny. Przegrywaliśmy do 88 min, zdołaliśmy wyrównać, a w ostatniej akcji meczu strzelić zwycięskiego gola. Gdy strzeliliśmy drugiego gola, sędzia zakończył mecz. Później była radość i euforia. To był jeden z najprzyjemniejszych momentów odkąd gram w piłkę, a taki mecz to wielka sztuka.

O wyniku meczu z Sandecją rozstrzygnęli zmiennicy, którzy trafiali do siatki. Trener miał nosa wpuszczając na murawę Arkadiusza Woźniaka i Nokolajsa Kozačuksa.
Graliśmy dobry mecz, mieliśmy dużo sytuacji, dośrodkowań w pole karne. Podania nie dochodziły jednak do zawodników w polu karnym. To, że zmiennicy odwrócili losy meczu świadczy, że mamy nie 11 czy 12 piłkarzy w kadrze, ale 15–16. Ci, którzy wchodzą z ławki pomagają drużynie i o to chodzi.

Dla Ciebie niedzielny mecz też był powrotem na boisko. W rundzie wiosennej to był dopiero Twój pierwszy mecz.
Ja zawsze powtarzam, że dla mnie dobro drużyny jest ważniejsze od mojego grania. Cieszę się, że wróciłem do składu i że wygraliśmy. Jakbym nie zagrał, a mielibyśmy trzy punkty, cieszyłbym się równie mocno. Naszym celem jest rozegrać dobrze wszystkie mecze i wygrać jak najwięcej. Jaka jedenastka tego dokona to już jest sprawa drugorzędna dla mnie.

Przed Wami spotkanie z Okocimskim Brzesko. W końcu będziecie mogli zagrać o normalnej porze, bo mecz odbędzie się w Łęcznej przy sztucznym świetle...
Zawsze jak sobie usiądziemy z chłopakami to mówimy, że fajnie byłoby grać o 18 lub 19 przy świetle. Ja osobiście mam dość meczów granych o 12, czy 15. Wiadomo, że te zmiany są podyktowane transmisjami telewizyjnymi, ale każdy wolałby gdyby mecze grane były wieczorem, na takie spotkania przychodzi więcej publiczności. Przy sztucznym świetle czuć atmosferę piłkarskiego święta, po to się trenuje i gra. Gdyby godz. 12 była idealną porą to pewnie Liga Mistrzów też grałaby w południe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski