Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gazie jak w kurniku. Felieton Jacka Borkowicza

Julia Zdunek
Julia Zdunek
Nadesłane
Chciałoby się o czym innym, ale jak tu pisać o polskich wyborach, gdy na oczach świata leje się krew miasta ludniejszego od Warszawy?

Gaza jest jednym z najgęściej zaludnionych miejsc na świecie, ludzie żyją tam stłoczeni jak kurczaki w nowoczesnej fermie – tyle że nikt ich na siłę nie tuczy, bo w miejscu odciętym od świata brakuje wszystkiego. Gdzie nie wetkniesz palec, trafisz na człowieka. Gdzie nie wystrzelisz, trafisz pociskiem tak samo. To idealna sytuacja dla wszelkiej maści prowokatorów. Wystarczy umieścić wyrzutnię rakiet w pobliżu szpitala, odpalić i czekać na rewanż. A tak właśnie przez lata robił „Hamas”, włącznie z ostatnimi dniami oblężenia.
Ale czy to oznacza że Palestyńczycy „są temu winni”? Gremialnie, jako strona konfliktu? Odbyta przed laty wizyta w Izraelu, rozmowy jakie prowadziłem tam ze zwykłymi ludźmi, napotkanymi po drodze, także z Palestyńczykami, na zawsze wyleczyła mnie z wszelkich potencjalnych rojeń na temat rzekomych skłonności do terroryzmu, jakie mają przejawiać pewne narody, bardziej niż inne. Mieszkańcy Gazy, owszem, „popierają” swoich radykałów, ale pamiętajmy że nie jest to społeczeństwo obywatelskie rodem z broszur wydawanych w Brukseli. Tymi ludźmi rządzi strach – i to nawet nie tyle przed zemstą ze strony izraelskiej armii, ile przed bojówkarzami „Hamasu” czy gorszego jeszcze odeń „Islamskiego Dżihadu”, którzy zaprowadzają porządek w mieście za pomocą skrytobójczego terroru wobec wszelkich inaczej myślących rodaków. Tymczasem przeciętny Arab z Gazy czy Nablusu, podobnie jak przeciętny Polak, chce mieć przede wszystkim święty spokój. Dla siebie i dla rodziny.
Ale niestety nie ma. Mieniący się jego reprezentantami radykałowie nie wahają się narażać na izraelski ostrzał szkół, żłobków czy szpitali, byle tylko odnieść propagandowy sukces. Co zwykły człowiek może w tej sytuacji zrobić, gdy mieszka w miejscu gdzie gęsto jak w kurniku? Uciekać nie pozwalają mu „opiekuńczy” dżihadyści, a jeśli nawet odważy się wbrew zakazowi zbiec za miasto, na pustynię – co czeka go dalej? Granica zamknięta, Egipt nie puszcza, a stłoczona na piasku ludzka masa znowu staje się idealnym celem dla prowokacji. Niezależnie od tego, kto jest lub będzie jej autorem.
W odróżnieniu od dżihadystów rząd i armia Izraela nie mają racjonalnego powodu by urządzać krwawą jatkę cywilnym Palestyńczykom. Ale nie łudźmy się, starczy im bezwzględności do przeprowadzenia radykalnych rozwiązań, w sytuacji którą będzie można określić mianem „wyższej konieczności”. Izrael postępuje z Palestyńczykami bezwzględnie od samego początku swojego istnienia jako państwo, to jest od 1948 roku. Za każdą falą niepokojów, politycznego przesilenia, posuwa się o krok dalej, a równolegle do tej ekspansji rośnie liczba arabskich rodzin wysiedlonych z własnych domów i zmuszonych do mieszkania w obozach dla uchodźców.
Rośnie też palestyński gniew, tym bardziej zażarty, im bardziej bezsilny. A jego ofiarami, jak to zwykle bywa, padają nie izraelscy żołnierze, lecz niczemu niewinni żydowscy cywile – kobiety, dzieci i starcy. Ten konflikt, równie stary jak stara jest nasza cywilizacja, stale tli się i wybucha. I będzie wybuchał nadal, bo nikt jak dotąd nie znalazł recepty na jego wygaszenie.
A co się stanie z dwoma milionami mieszkańców Gazy – zobaczymy w najbliższych tygodniach.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski