W korkach Lublinianie spędzili prawie cztery dni. Ranking najbardziej zatłoczonych miast w 2020 roku

Narutowicza, Sowińskiego, Kunickiego, Droga Męczenników Majdanka, Diamentowa - to tylko część ulic, których lubelscy kierowcy starają się unikać. Powód jest prosty. Korki. Choć w porównaniu z innymi miastami nie ma w sumie co narzekać. Lublin znalazł się na dziewiątym miejscu w Polsce w gronie najbardziej zatłoczonych miasta. W skali Europy jest to miejsce 50 a w zestawieniu światowym 91. Tak wynika z rankingu za 2020 r. przygotowanego przez firmę TomTom. Zestawienie sporządzono w oparciu o dane z 600 milionów urządzeń sprzedawanych przez spółkę.

Jak wygląda sytuacja Lublina? Kierowcy z naszego miasta spędzili w korkach w całym 2020 r. łącznie 94 godziny, czyli prawie cztery dni. Dla porównania w Łodzi, czyli najbardziej zatłoczonym z polskich miast, ten wskaźnik wynosił 151 godzin (grubo ponad sześć dni).

- Miasto Lublin nie jest nadmiernie zakorkowane - przekonuje Artur Szymczyk, z-ca prezydenta Lublina. I dodaje: - Co więcej, duży nacisk kładziony na zrównoważony rozwój wszystkich gałęzi transportowych, wskazuje na poprawę sytuacji ruchowej i zmniejszające się „zakorkowanie” miasta.

W Lublinie dłużej trwa powrót z pracy do domu niż dotarcie do niej rano. Podczas południowego szczytu komunikacyjnego do podróży, która powinna trwać pół godziny trzeba doliczyć jeszcze 14 minut stania w korku. Rano jest to „tylko” 10 minut.

- Wpływ na płynność ruchu w mieście mają również prowadzone inwestycje drogowe. Aktualnie miasto realizuje przebudowę Al. Racławickich, ale nie można równie zapominać o pracach wykonywanych przez PKP, w rejonie wiaduktów kolejowych np. przy ul. Diamentowej czy Drodze Męczenników Majdanka – dodaje Szymczyk.

Autorzy rankingu podkreślają, że 2020 r. był wyjątkowym okresem. Po raz pierwszy w dziesięcioletniej historii rankingu odnotowano zmniejszenie natężenia ruchu na drogach. To efekt pandemii koronawirusa. - Jednak nie będzie to długofalowym trendem – mówi Anna Nowak z firmy TomTom.

W Lublinie najlepiej w 2020 r. jeździło się w kwietniu. Właśnie wtedy odnotowano aż dziewięć – z 19 w skali całego roku - dni „bez korków”. Ich daty pokrywały się wiosennymi restrykcjami wprowadzonymi w walce z Covid – 19.

Najgorsza sytuacja była natomiast we wrześniu. A najbardziej „zakorkowanym” dniem okazał się 30 września.

Jako rok bez „paraliżu drogowego” ocenia minione 12 miesięcy ZTM.

- Ruch odbywa się w sposób płynny, bez wyraźnych zaburzeń czasookresowych. Może to być efekt zamknięcia dużych generatorów ruchu (ośrodków akademickich i szkolnych) oraz zmian w trybie pracy – mówi Monika Fisz z ZTM.

Raport pokazuje sytuację na drogach w 416 miastach z 57 krajów na świecie. Liderem jest Moskwa. Tam kierowcy w korkach w 2020 r. spędzili 200 godzin (osiem dni i osiem godzin).

Na liście jest 12 miast z Polski. Najbardziej zakorkowana jest Łódź, za nią plasuje się Kraków (147 godzin w korkach) i Wrocław (140 godzin). Za Lublinem uplasowały się Białystok, Bielsko – Biała, Katowice (59 godzin).

- W minionym roku, miasto Lublin już po raz trzeci zajęło pierwsze miejsce w Rankingu Miast Przyjaznych Kierowcom w kategorii miast powyżej 300 tys. mieszkańców. Lublin okazał się miastem najmniej zakorkowanym, w którym płynnie jeździ się zarówno po centrum, jak i innych częściach miasta (średnia prędkość jazdy wyniosła 42 km/h) – przypomina Szymczyk.