Dzisiejszy futbol stał się bardziej atletyczny. Zawodnicy są eksploatowani ponad miarę i rozgrywają po kilkadziesiąt spotkań w sezonie. Żaden organizm nie wytrzyma takiego obciążenia bez uszczerbku dla zdrowia. Kilka minut spędzonych poza linią boczną boiska mogłoby mieć zbawienny wpływ na samopoczucie piłkarza po urazie spowodowanym faulem przy jednoczesnej interwencji masażysty albo fizjoterapeuty.
Zresztą kroniki futbolu notują coraz większą ilość zawałów, czy zasłabnięć, a wypadek z niedawnych mistrzostw Europy z udziałem reprezentanta Danii, wszyscy mamy świeżo w pamięci. Ochronę zdrowia piłkarzy FIFA powinna mieć wypisaną na sztandarach. Znając konserwatyzm włodarzy obawiam się, że na wprowadzenie zmiany powrotnej w piłce będziemy czekać dłużej niż na VAR , który okazał się genialnym wynalazkiem, eliminującym błędy i niedostatki sędziowania.
Przykładem nadmiernej eksploatacji czołowych piłkarzy globu jest Robert Lewandowski. Żądny zwycięstw trener Bayernu wstawia go do składu nawet na mecze z zespołami czwartej czy piątej Bundesligi, których stawką jest przysłowiowa czapka śliwek.
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić koszykówkę, piłkę siatkową, ręczną czy hokej bez zmian rotacyjnych, przeprowadzanych bez przerwy w grze. Dzisiaj opuszczenie boiska piłkarskiego w zasadzie eliminuje piłkarza z dalszej części rywalizacji. Tymczasem interwencja masażysty czy fizjoterapeuty mogłaby w ciągu kwadransa przywrócić gotowość zawodnika do gry bez zagrożeń dla jego zdrowia i kariery.
Autor był dziennikarzem działu sportowego „Kuriera” w latach 1988-2008
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?