Wielkanoc na trzy sposoby. Tradycyjne, wegetariańskie i wegańskie
Sebastian Trusz jest weganinem od pięciu lat
Wielkanoc bez jajek - to możliwe i ... pyszne
Niewtajemniczonym może się wydawać, że Wielkanoc bez mięsa może się jeszcze obejść ale już bez jajek - absolutnie nie. Okazuje się jednak, że nie tylko może się obejść, ale może być też bardzo smaczna.
Sebastian Trusz jest weganinem od pięciu lat. Z diety wykluczył więc nie tylko mięso ale też nabiał, w tym jajka. Zdecydował się ze względów światopoglądowych - nie godzi się na niehumanitarne traktowanie zwierząt. Ponad trzy lata temu razem z żoną założyli wegańską restaurację Umea.
Na Wielkanoc na stole w jego domu nie będzie jajek. Co prawda, rodzina to wegetarianie, ale syn za jajami nie przepada, żona też jada je rzadko. - Zastępujemy je pastą na bazie wędzonego tofu z dodatkami np. algami nori (nadają smak rybny) albo soli czarnej (smak jajeczny). Do tego szczypior, rzeżucha i mamy pyszny zamiennik jajka - wyjaśnia pan Sebastian. Wśród wegańskich potraw może też być wędlina sporządzona na bazie seitanu (produkt otrzymywany z glutenu pszennego). - Jeżeli ją odpowiednio ukształtujemy, wygląda jak klasyczna kiełbasa - tłumaczy Sebastian Trusz.
A ciasta? - Tutaj zamiast jajek używamy aquafaby czyli wody, w której moczyła się ciecierzyca z puszki. Można ją ubijać tak jak białko jajka, nawet zrobić bezę - mówi Trusz.