Maksym Drabik wrócił do ścigania po blisko dwuletniej przerwie i chociaż przed tygodniem po meczu w Gorzowie, mówił, że nie jest zadowolony ze swojej jazdy, to w wielkanocny wieczór czarował już na lubelskim torze. Rozpoczął spokojnie, od dwóch drugich miejsc. Właściwie słowo spokojnie jest niewłaściwe, bo na torze wiele się działo. W obu tych wyścigach goście wygrali start i jechali na podwójnym prowadzeniu. Ale Drabik nie odpuszczał, szukał najlepszych ścieżek i mijał na dystansie.
Podobnie było w 12. biegu, w którym początkowo jechał trzeci, a linię mety minął na prowadzeniu. Trzy pozostałe wyścigi wygrał pewnie i w sześciu startach zgromadził 16 punktów. Jego wyczynom na torze przyglądał się ojciec, Sławomir, przed laty także świetny żużlowiec, a dzisiaj członek częstochowskiej ekipy.
- Cieszę się, że pojechałem w ten sposób. Czułem się komfortowo na motocyklu, który dawał mi wiele możliwości – podsumował Drabik, który w 15. wyścigu nie dał się zamknąć Bartoszowi Smektale, nieco wypchnął go na zewnętrzną, co wykorzystał Michelsen i para Motoru wygrała 5:1, zapewniając Motorowi drugi triumf w tym roku.
Włókniarz już w poprzednich latach pokazał, że dobrze czuje się na lubelskim owalu. Ale w niedzielę przyjezdnym pomogły także problemy sprzętowe gospodarzy. Świeżo upieczony 40-latek, Jarosław Hampel (w niedzielę miał urodziny), w siódmym wyścigu zatarł silnik. Mimo defektu zawodnik Motoru wykazał się sportową postawą i dopchał motocykl do mety, dzięki czemu uratował punkt bonusowy i pieniądze trzeciemu na mecie Mateuszowi Świdnickiemu.
Problemy z motocyklami miał także Dominik Kubera. „Domin” rozpoczął mecz od dwóch zwycięstw, natomiast w 9. biegu stracił przez defekt pewną drugą pozycję. W 11. wyścigu jego silnik na chwilę stracił moc i odebrał szansę na walkę o punktowaną pozycję. W dwóch ostatnich startach Kubera wywalczył tylko dwa punkty.
Po dwóch kolejkach PGE Ekstraligi komplet zwycięstw mają zespoły Motoru Lublin i Zooleszcz GKM Grudziądz. W najbliższy piątek obie drużyny spotkają się przy Al. Zygmuntowskich.
Motor Lublin – Włókniarz Częstochowa 47:43
Motor: 9. Jarosław Hampel 3 (0,1,0,2,-,-), 10. Mateusz Tudzież 0 (-,-,-,-,-), 11. Maksym Drabik 16 (2,2,3,3,3,3), 12. zawodnik zastępowany, 13. Mikkel Michelsen 9+2 (0,2,3,2*,0,2*), 14. Wiktor Lampart 7+1 (3,1,2*,1), 15. Mateusz Cierniak 3+2 (2*,0,1*,0), 16. Dominik Kubera 8 (3,3,d,0,1,1). Trener: Maciej Kuciapa
Włókniarz: 1. Leon Madsen 11 (1,3,3,3,1), 2. Bartosz Smektała 8+1 (3,1,1,2*,1,0), 3. Fredrik Lindgren 9+1 (3,0,1,3,2*), 4. Jonas Jeppesen 2 (0,2,0,-), 5. Kacper Woryna 9+1 (1,2,1,2*,3), 6. Jakub Miśkowiak 3 (1,2,0), 7. Mateusz Świdnicki 1+1 (0,1*,0), 8. Kajetan Kupiec ns. Trener: Lech Kędziora
Sędziował: Krzysztof Meyze
Widzów: ok. 10 tys.
NCD: 67,65 Maksym Drabik w 15. biegu
Bieg po biegu:
I: Lindgren (68,30), Drabik, Madsen, Hampel2:4
II: Lampart (68,33), Cierniak, Miśkowiak, Świdnicki5:1 (7:5)
III: Smektała (68,31), Drabik, Woryna, Michelsen2:4 (9:9)
IV: Kubera (68,83), Miśkowiak, Lampart, Jeppesen4:2 (13:11)
V: Drabik (67,79), Jeppesen, Hampel, Lindgren4:2 (17:13)
VI: Madsen (67,76), Michelsen, Smektała, Cierniak2:4 (19:17)
VII: Kubera (68,95), Woryna, Świdnicki, Hampel3:3 (22:20)
VIII: Michelsen (68,91), Lampart, Lindgren, Jeppesen5:1 (27:21)
IX: Madsen (68,09), Hampel, Smektała, Kubera (d/2)2:4 (29:25)
X: Drabik (68,10), Michelsen, Woryna, Miśkowiak5:1 (34:26)
XI: Madsen (68,05), Smektała, Lampart, Kubera1:5 (35:31)
XII: Drabik (68,00), Cierniak, Smektała, Świdnicki5:1 (40:32)
XIII: Lindgren (67,97), Woryna, Kubera, Michelsen1:5 (41:37)
XIV: Woryna (68,23), Lindgren, Kubera, Cierniak1:5 (42:42)
XV: Drabik (67,65), Michelsen, Smektała, Madsen5:1 (47:43)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?