Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała

PUKUS
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Puławy
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Puławy lukasz klimaniec
Bezbramkowym remisem zakończył się sobotni mecz pierwszej ligi, w którym Podbeskidzie Bielsko-Biała podejmowało Wisłę Puławy. Obydwa zespoły miały kilka okazji do strzelenia goli, ale zawodnikom brakowało skutecznością, bądź na wysokości zadania stawali bramkarze.

Wisłę Puławy i Podbeskidzie Bielsko-Biała jeszcze niedawno dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. Zmieniło się to latem 2016 roku, gdy puławianie awansowali do pierwszej ligi, a „górale” spadli z krajowej elity.

Przed sobotnim spotkaniem miejscowi nie wygrali na własnym boisku od ponad pół roku, a przyjezdni od kilku kolejek czekali na kolejny komplet punktów. Po 90 minutach sytuacja obu drużyn nie zmieniła się.

W ekipie gości od pierwszych minut grał pozyskany niedawno z Wisły Płock, Fabian Hiszpański. Co ciekawe, 23-letni obrońca ma za sobą pięć występów w ekstraklasie w barwach… Podbeskidzia. Natomiast po wyleczeniu urazu w podstawowej jedenastce znalazł się Mateusz Pielach. Jego powrót do składu Wisły, to dobra informacja, ponieważ z nim w składzie puławianie tracili mało bramek.

Pierwsze minuty spotkania, to lekka przewaga gospodarzy. Ale w 13. minucie, po strzale Arkadiusza Maksymiuka, piłka odbiła się od któregoś z zawodników Podbeskidzia i Rafał Leszczyński miał drobne kłopoty z obroną.

W 19. min. kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Konrad Nowak, ale jeszcze lepiej spisał się bramkarz miejscowych, który zdołał wybić piłkę poza boisko. W 34. min. ładnym strzałem z dystansu popisał się Dawid Pożak, a za chwilę uderzał Bartosz Tetych.

Następnie do ataków ruszyli miejscowi. Andrzej Witan, bramkarz Wisły, nie dał się jednak zaskoczyć, ani Michałowi Janocie, ani Damianowi Chmielowi. W odpowiedzi nieznacznie pomylił się kapitan Wisły – Konrad Nowak.

Po zmianie stron początkowo na boisku nie działo się nic wartego odnotowania. Miejscowi atakowali, a przyjezdni umiejętnie się bronili. W 57. min. powinno być 0:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sebastiana Głaza, Nowak strzelił mocno, ale tuż nad bramką Podbeskidzia.

Z kolei 10 minut później, to „górale” powinni prowadzić. Marek Sokołowski zdecydował się na strzał, ale Witan jakimś cudem zdołał sparować piłkę.

W 80. min. było 1:0... ale tylko przez chwilę. Demjan pokonał Witana, ale sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną napastnika Podbeskidzia. Później niecelnie strzelali Adam Patora i Jakub Smektała.

– Szanujemy ten punkt. Ostatnio nie wiodło nam się najlepiej, traciliśmy dużo bramek. Dzisiaj zagraliśmy na zero z tyłu i chwała za to całemu zespołowi. Chociaż mieliśmy swoje okazje i powinniśmy przynajmniej jedną z nich zamienić na bramkę – powiedział po meczu, na antenie Polsatu Sport, Konrad Nowak.

– Wydaje mi się, że ten mecz był dla kibica ciekawy, żywy, stał na wysokim poziomie. Zarówno my jak i drużyna Podbeskidzia stworzyliśmy sobie klarowne sytuacje do strzelenia gola. Gdyby którejś ze stron udało się zdobyć bramkę, mecz ten na pewno otworzyłby się jeszcze bardziej. Całe spotkanie można ocenić jako wyrównane i wydaje mi się, że remis jest sprawiedliwy. Sylwester Patejuk nie mógł dziś zagrać ze względu na kontuzję, stłuczenie mięśnia, której nabawił się w ostatnim meczu ligowym przeciwko Zniczowi Pruszków – podsumował Robert Złotnik, trener Wisły.

– Mogę jedynie przeprosić Kibiców za brak wyników naszej drużyny na własnym stadionie. Zagraliśmy dziś słabiej w ofensywie, mieliśmy tylko zalążki dobrych akcji, ale w kluczowych momentach podejmowaliśmy złe decyzje, zagrywaliśmy w złą stronę i niestety ten mecz zakończył się bezbramkowym remisem – dodał Dariusz Dźwigała, trener ekipy z Bielska-Białej.

1 października (godz. 18), Wisła podejmie mające ekstraklasowe aspiracje Zagłębie. W ekipie z Sosnowca zmienił się trener. Jacka Magierę (niedawno był doradcą ds. sportowych w Motorze Lublin), który przeniósł się do Legii Warszawa, zastąpił Jarosław Araszkiewicz.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Puławy 0:0
Podbeskidzie: Leszczyński – Sokołowski, Baran (19 Piacek), Deja, Tarnowski (73 Magiera) – Mikołajewski, Chmiel, Janota (56 Demjan), Feruga – Sierpina, Lewicki
Wisła: Witan – Hiszpański, Budzyński, Pielach, Litwiniuk – Tetych, Głaz, Maksymiuk, Szczotka (79 Patora), Pożak (68 Smektała) – Nowak (76 Darmochał).
Żółte kartki: Baran, Deja, Chmiel – Maksymiuk, Budzyński
Sędziował: Mariusz Złotek ze Stalowej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski