MKTG SR - pasek na kartach artykułów

#WolneMiejsceDlaMunduru! Felieton redaktora naczelnego

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Fot. Malgorzata Genca / Polska Press
W kultowym filmie w reżyserii zmarłego niedawno Sylwestra Chęcińskiego „Rozmowy kontrolowane”, jest taka scena, gdy na wigilię umawiają się dwaj esbecy. Grany przez Mariana Opanię generał SB Zenon Zambik zwraca się do pułkownika SB Zygmunta Molibdena (w tej roli Krzysztof Kowalewski) z zaproszeniem na prywatne spotkanie, bowiem mało się panowie widują poza pracą.

Molibden zaprasza swojego przełożonego na tradycyjną wigilię i w tym miejscu pada pamiętne pytanie: Bardzo chętnie. Kiedy urządzacie? Dwudziestego czwartego - odpowiada pułkownik, na co Zambik wypala: Aha, znaczy jeszcze przed świętami. Może i słusznie. Dalej, jak pamiętamy, pułkownik SB tłumaczy, że planował zaserwować szczupaka po litewsku, jednak będzie goloneczka w piwie. Bardzo wystawna wigilia - odpowiada generał. Jednak to nie wszystko. Bo jak wiemy najważniejsza jest tradycja, zatem na uwagę Molibdena, że zgodnie z tradycją właściwie powinien być opłatek, Zambik reaguje ze spokojem: ale nie róbcie z tego zagadnienia. Najważniejsza jest tradycja. Podzielimy się jajeczkiem. I przez dekady ta scenka śmieszyła niezmiennie kolejne pokolenia, do czasu, gdy stare wróciło. Dziś znów coraz częściej „nie robi się zagadnienia” z tradycji.

Już za kilkadziesiąt godzin zasiądziemy do najważniejszej kolacji w całym roku. Do kolacji wigilijnej. Zanim to nastąpi złożymy i odbierzemy dziesiątki życzeń od bliższych i dalszych znajomych. To bardzo ważny moment, chwila gdy możemy się zatrzymać i pojednać ze sobą. Tradycyjnie. Chyba, że nie robimy z tego zagadnienia, wówczas to dobry moment na demonstrację polityczną. Możemy np. wpaść na pomysł, żeby - skoro już wszyscy wysyłają sobie jakieś życzenia, też to zrobić, niekoniecznie z okazji Bożego Narodzenia. Zatem niektórzy składają życzenia spokojnych świąt zimowych, a inni - jak pewien senator z Lublina, wysyłają życzenia „pogody ducha w niełatwym czasie”. W końcu najważniejsza jest tradycja.

Można to oczywiście tłumaczyć w ten sposób, jak pewna działaczka z Warszawy, że Boże Narodzenie to święto tradycyjne a nie religijne i katolicy nie powinni go sobie przywłaszczać swoją symboliką. I to w tym duchu te wszystkie nowoczesne (chociaż jak widać na przykładzie filmowej scenki, nie takie znów nowe) formy sekularyzacji świąt. Dziwi mnie tylko, czemu nie otrzymujemy od tych samych osób świeckich życzeń na Chanukę czy na okres Ramadanu. To byłoby ciekawe, gdyby senator z Lublina zamiast Ramadan karim napisał „pogody ducha w niełatwym czasie”, zapewne spotkałoby się to ze zrozumieniem ze strony wspólnoty muzułmańskiej w Polsce.

Święta Bożego Narodzenia to czas, gdy granica między sacrum a profanum, między światem ludzi i Boga zaczyna się zacierać. Porządek duchowy przenika porządek cielesny. Stąd wiele rytuałów i tradycji, które zagościły w naszych domach obok symboliki religijnej. Tu znajdujemy źródło bogatej obrzędowości towarzyszącej świętowaniu. Mamy bardzo bogatą tradycję ludową, która gości w naszych domach od pokoleń. Wszelkie wigilijne wróżby i przesądy (ilość potraw, sianko pod obrusem, siekiera czy kamień pod stołem, dzielenie się opłatkiem ze zwierzętami a nawet choinka i jej ozdabianie) nie mają wiele wspólnego z chrześcijaństwem. Ale weszły do tradycji i dlatego są nieodłącznym elementem świętowania. Warto jednak pamiętać, że tradycja ma swoje źródło nie tylko w ludowości. Bardzo ważna jest w naszej kulturze także tradycja ziemiańska. I w niej znajdujemy nierozerwalne połączenie świętowania z patriotyzmem.

Gdy przy świątecznym stole, po przeczytaniu Ewangelii, podzieleniu się opłatkiem i zjedzeniu wspólnej kolacji (oczywiście nie zapominając o tradycji obdarowywania się upominkami) zaczniemy śpiewać kolędy, zapewne jedną z pierwszych, którą zaintonujemy będzie „Pieśń o Narodzeniu Pańskim” Franciszka Karpińskiego. Słowa: „Bóg się rodzi, moc truchleje” będą tej nocy słyszane w każdym domu. Zwróćmy uwagę, że ta napisana w 1792 roku kolęda, jest de facto pieśnią patriotyczną, której pełne nadziei słowa towarzyszyły najtrudniejszym latom niewoli. Doświadczenia zaborów, okupacji, zrywów niepodległościowych i różnych represji ze strony zaborców i okupantów silnie wpłynęły na naszą tradycję. Szczególnie tę, którą kultywowano w ziemiańskich dworach. Stąd puste miejsce przy wigilijnym stole ma dla wielu rodzin znaczenie symboliczne, nie tylko w wymiarze duchowym, jako znak obecności naszych przodków, czy jako dowód gotowości podjęcia zbłąkanego wędrowca, ale właśnie jako dowód pamięci o tych, którzy wypełniając swój patriotyczny obowiązek nie mogą świętować z rodziną. Dziś do tej tradycji wprost nawiązuje akcja #WolneMiejsceDlaMunduru. Biorąc w niej udział, okazujemy solidarność z naszymi żołnierzami i funkcjonariuszami, którzy także w okresie świąt strzegą naszych granic.

od 16 lat
Wideo

Ceny warzyw i owoców w maju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski