W wizji Franciszka Żbika ożywa świat wymarły i ten z fantazji. Zaczął go tworzyć, gdy miał siedem lat. Po pięciu kolejnych jego pokój zamieszkało kilkaset zwierząt, każde ma swoją nazwę, umiejętności, zwyczaje.
- Gdy zobaczyłem jego prace, to się zachwyciłem. Niewiele myśląc, zaproponowałem wspólną wystawę. Szczęśliwym trafem, artysta tę propozycję zaakceptował - opowiada Jarosław Koziara. Franciszek nie zgodził się od razu. Na początku się zmartwił, że być może niektórzy z jego drogocennych istot się zgubią albo potłuką.
Na wystawie „Wszystko jest jednością” w Galerii Gardzienice zwierzyniec małego Franciszka sąsiaduje z land artem Jarosława Koziary. Tę samą pracę, wykonaną na górkach czechowskich, fotografował z lotu ptaka przez dwa lata, przez cztery pory roku. Przenosimy się do kosmosu natury.
Arka Noego
Fotografie są poprzecinane delikatną siateczką ścieżek wydeptanych przez lisy, bażanty, sarny, dziki, ludzi, towarzyszące im psy... Monumentalne, centralnie rozchodzące się okręgi uosabiają całość, nieskończoność, ulotność, a zarazem trwałość. Ta niezwykła, odrealniona sceneria, na której w nieoczywisty sposób tętni życie, wydaje się abstrakcyjna i odległa, a w rzeczywistości znajduje się bardzo blisko. Obaj artyści biorą ten naturalny świat w opiekę.
W użyciu są ptasie pióra, sztuczne futerka, pakuły, plastelina, masa papierowa, szary toaletowy papier, wykałaczki, druciki czy patyczki do szaszłyku. - Nie ma mowy o użyciu tego, co jest pod ręką. Czasami całymi tygodniami trzeba szukać odpowiedniego koloru, faktury, żeby materiał pasował do projektu Franka - opowiada jego mama Paulina Kara, artystka i twórczyni lalek, wśród których odnajdziemy prawdziwy przekrój społeczeństwa. Jednak w odróżnieniu od niej, Franciszek od postaci ludzkich bardziej ceni zwierzęta. Rodzą się w jego rękach. Hydromena stanowi ich sanktuarium.
- Uznałem, że trzeba je umieścić na symbolicznej arce. Przypowieść o Noem jest absolutnie współczesna. Co chwila dobiegają nas doniesienia o wymieraniu gatunków, w ciągu ostatnich kilkunastu lat byt to proces intensywniejszy niż przez ostatnie tysiące. Arka jest ostrzeżeniem, że świat można w każdej chwili zniszczyć albo uratować. Wystawa przypomina, że wszystko jest jednością, że człowiek zależy od tego, co go otacza - mówi Jarosław Koziara.
"Wszystko jest jednością", Galeria Gardzienice, ul. Grodzka 5a, wystawa czynna do 3 czerwca
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?