Do zdarzenia doszło w sobotę ok. 21.30 w Bychawie. Zderzyły się ze sobą dwa auta. Kierujący samochodem marki audi 19-latek jechał prawidłowo. Sprawcą wypadku był zaś kierowca toyoty, który z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Ten jechał razem z pasażerem, a po zderzeniu obaj opuścili auto i pieszo uciekli z miejsca zdarzenia.
Kierowcą toyoty był 38-letni policjant z bychawskiej komendy. Jego pasażerem – 46-letni kolega z pracy. - Pasażer został zatrzymany w niedzielę. Natomiast kierowca toyoty wpadł w poniedziałek nad ranem, kiedy wrócił do miejsca zamieszkania. Tam czekali na niego nasi funkcjonariusze, którzy zatrzymali właściciela pojazdu – wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka KWP w Lublinie.
Wobec policjantów wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne. – Funkcjonariusz powinien mieć świadomość swoich czynów. Wypadek może przydarzyć się każdemu kierowcy, ale ucieczka z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy rannemu to rzeczy, na które nie ma żadnego wytłumaczenia – dodaje Laszczka-Rusek.
19-letni kierowca audi doznał w wypadku lekkich obrażeń. W momencie zderzenia był trzeźwy.
O dalszych losach policjantów zdecyduje prokuratura. Czynności z ich udziałem, przesłuchania i ewentualne postawienie zarzutów będą rolą Prokuratury Rejonowej w Świdniku. Mundurowi muszą liczyć się z karą do 4,5 roku więzienia.
- Do tej pory przesłuchany został jedynie poszkodowany w wypadku. Dwaj mundurowi będą przesłuchiwani prawdopodobnie jutro. Wtedy też mają usłyszeć zarzuty – precyzuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?