W miniony weekend reprezentacja Polski rozegrała dwa towarzyskie mecze z Rumunią. To część przygotowań do styczniowych mistrzostw świata, na które ma Pan szansę pojechać?
Rzeczywiście, mam taką szansę. W Rumunii trener Bogdan Wenta powiedział, że nieźle się zaprezentowałem, ale w drugim meczu dobrze zagrał Adam Malcher, więc mój wyjazd na mistrzostwa nie jest jeszcze przesądzony. Walczę z Adamem o miejsce w kadrze i mam nadzieję, że w kolejnych meczach w styczniu pokażę się z dobrej strony i trener zabierze mnie do Szwecji.
Walczycie o miejsce zmiennika dla Sławomira Szmala, który wciąż jest niekwestionowanym numerem jeden w polskiej bramce?
Sławek został wybrany na najlepszego zawodnika na świecie, więc nawet nie ma co nad tym dyskutować. On wyjazd ma zapewniony, natomiast my z Adamem walczymy o pozycję drugiego bramkarza.
W tej rywalizacji nie przeszkadza Panu już kontuzja, z którą borykał się Pan w ostatnich tygodniach?
Wszystko już w porządku. Po meczach w reprezentacji wróciłem jeszcze do Puław na treningi. W święta będę musiał cały czas trenować i biegać, bo od 27 do 30 grudnia mamy kolejne zgrupowanie. Dlatego muszę utrzymywać kondycję i święta spędzę na sportowo.
Już od dłuższego czasu ma Pan pewne miejsce w reprezentacji. Czy z tego powodu trener Wenta wymaga od Pana dużo więcej niż na początku przygody z kadrą?
Zgadza się. Od zawodników, którzy już dłużej grają w reprezentacji, trener Wenta wymaga więcej. Mnie również to powtarza. Gdy puściłem bramkę czy źle podałem, to mówił, że jestemjuż z nimi dłuższy czas i muszę grać na pewnym poziomie.
Po świętach następne zgrupowanie, na początku stycznia turniej. Sporo pracy przed Panem w tym okresie?
Oczywiście, ale każdy sportowiec, który dodatkowo jeździ na zgrupowania reprezentacji, ma mało czasu na odpoczynek. Takie jest życie sportowca, ja to kocham i nie narzekam.
Kończący się rok był dla Pana udany?
Pewnie, że tak. Chociaż początek sezonu nie był zbyt dobry, bo miałem uraz naderwania mięśnia dwugłowego, później naderwanie mięśnia prostego uda i jeszcze jakaś choroba się przydarzyła. Był to ciężki okres, ale wyszedłem z tego. Na początku roku zagrałem na mistrzostwach Europy, ale cały czas muszę udowadniać moją przydatność w zespole narodowym.
To był też dobry rok dla zespołu Azotów Puławy.
Początek sezonu nie był udany, ale teraz zajmujemy czwarte miejsce. Poza tym w europejskich pucharach wygraliśmy z drużyną z Macedonii i to także nas cieszy.
Czyli na 2011 rok wypada życzyć przede wszystkim zdrowia?
Tak, dla każdego sportowca zdrowie jest najważniejsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?