Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyzwiska w sądzie w Lublinie. Ruszył proces Kariny Ł. Kobieta oskarżona jest o przywłaszczenie ponad 500 tys. zł

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Karina Ł. na ławie oskarżonych
Karina Ł. na ławie oskarżonych PN
Ofiary wypadków, emeryci, rodziny walczące o odszkodowanie po śmierci najbliższych – to osoby pokrzywdzone przez Karinę Ł. 42-letnia właścicielka kancelarii odszkodowawczej z Lublina odpowiada za przywłaszczenie ponad 500 tys. zł od ok. 60 osób. - Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - przekonywała w sądzie.

W Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód zebrała się kilkuosobowa grupa pokrzywdzonych przez Karinę Ł. i ich bliskich. Oskarżona pojawiła się przed salą rozpraw tuż przed rozprawą. Posypały się wyzwiska.

- Zabrała mi wszystkie pieniądze. Jak tak można - skarżyła się emerytka. - Potrafisz spojrzeć mi w oczy? Po tym wszystkim co narobiłaś? - denerwował się jeden z pokrzywdzonych.

Karina Ł. była szefową kancelarii, która specjalizowała się w egzekwowaniu odszkodowań od firm ubezpieczeniowych. Pieniądze odzyskiwała, ale nie zawsze wypłacała je klientom. Na procederze straciła 62-letnia Danuta.

- Syn zginął w wypadku. Skontaktował się ze mną pracownik kancelarii. Powiedział, że mogę odzyskać pieniądze za ubezpieczenie. Zaufałam mu i zgodziłam się - wyjaśnia pokrzywdzona.

Pewien czas później dostała z firmy ubezpieczeniowej informację o wypłacie 51 tys. zł. Kobieta otrzymała tylko część. 16 tys. zatrzymała dla siebie kancelaria. To więcej, niż przewidywała umowa.

- Próbowałam wyjaśnić sytuację z panią Kariną, ale byłam zbywana. Groziła mi nawet pozwem o zniesławienie - mówi Danuta. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomiła prokuraturę.

Anna została ranna w wypadku samochodowym. Miała połamane nogi. W 2016 r. skontaktował się z nią pracownik kancelarii. Firma wywalczyła 36 tys. zł, ale Anna tych pieniędzy nigdy nie zobaczyła.

- Od firmy ubezpieczeniowej dowiedzieliśmy się, że pieniądze zostały wypłacone. Od tego czasu kontakt z kancelarią się urwał. To było dwa lata temu - mówi pokrzywdzona. Podobnym przypadków było więcej.

Śmiech na sali

Na policję i do prokuratury zaczęły zgłaszać się kolejne osoby pokrzywdzone przez kancelarię. Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ w Lublinie. Prokurator Krzysztof Maryńczak oskarżył Karinę Ł. o przywłaszczenie ponad 500 tys. zł należących do około 60 klientów. Najniższa kwota opiewa na 603 zł. Najwyższa na 37,7 tys. zł. Odczytywanie listy pokrzywdzonych podczas czwartkowej rozprawy trwało kilkanaście minut.

- Czy oskarżona przyznaje się do dokonania zarzucanych jej czynów? - zapytał sędzia Wojciech Smoluchowski.

- Nie. Nie przyznaję się - odpowiedziała Karina Ł. W tym momencie pokrzywdzeni zgromadzeni na sali wybuchnęli śmiechem.

Kancelaria powstała w 2014 r. W najlepszych latach zatrudniała 16 osób na umowę o pracę i osiem na umowę – zlecenie. Firma leasingowała też od banków 16 samochodów. Problemy zaczęły się w 2016 r. Z kancelarii odeszła część pracowników, którzy zabrali ze sobą część klientów. Koszty funkcjonowania firma pokrywała z bieżących wpłat od firm ubezpieczonych. Klienci zaczęli domagać się wypłaty.

- Nigdy nie działałam z zamiarem oszukania państwa. Strasznie mi jest przykro, że do takiej sytuacji doszło, że państwo nie dostali swoich pieniędzy. To się wszystko zbiegło w czasie z utratą płynności finansowej kancelarii i moich osobistych problemów, odejściem części klientów, zostały zerwane umowy z klientami. Jest mi bardzo przykro, ale ja naprawdę nie działałam z zamiarem oszukania kogokolwiek - wyjaśniała w sądzie Karina Ł. Wyjawiła też, że 13 lat temu zdiagnozowano u niej chorobę alkoholową. Zapowiada, że będzie się starać, w miarę możliwości, płacić klientom.

- Byłam pewna, że jeśli kancelaria będzie nadal działała, że będą wpływy z ubezpieczeń, to wszystko będzie dobrze - powiedziała Karina Ł.

Pokrzywdzeni tracą nadzieję

- Nie chcę nawet przeprosin, nie chcę żadnych kontaktów z tą panią. Na cudzej biedzie chciała zbić majątek - twierdzi pani Danuta, jedna z pokrzywdzonych. - Chciałabym odzyskać pieniądze, które mi się należą, ale straciłam nadzieję - wtóruje jej pani Anna.

Karina Ł. oskarżona jest także o ukrycie dokumentacji i przywłaszczenie kupionego w leasing samochodu. Do żadnego z tych czynów nie przyznaje się.

Za przywłaszczenie pieniędzy grozi od 3 miesięcy do lat 5 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski