70-letnia Barbara Ś. trafiła do DPS "Betania" w Lublinie pod koniec 2012 roku. Miała kłopoty z pamięcią. Wymagała szczególnej opieki. W kwietniu 2013 roku w trakcie wieczornego obchodu o godz. 19 starsza pani wyszła ze swojego pokoju i opuściła budynek. Miała na sobie tylko nocną koszulę. Ten moment uwiecznił monitoring DPS.
Zniknięcie pensjonariuszki zauważono dopiero następnego dnia, przed godz. 6 rano, kiedy trwał poranny obchód (zgodnie z przepisami, pracownicy mieli obowiązek kontrolowania obecności mieszkańców w pokojach co 2-3 godziny). Umierającą kobietę znaleziono na tyłach DPS-u. Miała jeszcze słabo wyczuwalne tętno. Po akcji reanimacyjnej, wezwany na miejsce lekarz stwierdził jednak zgon. Biegli uznali, że bezpośrednią przyczyną śmierci było wychłodzenie organizmu.
Prokuratura oskarżyła pielęgniarkę i trzy opiekunki z "Betanii" o narażenie na niebezpieczeństwo osoby, którą miały się opiekować.
- Możliwa jest zmiana kwalifikacji czynu na art. 155 Kodeksu karnego, który mówi o tym, że kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat - poinformowała jednak w czwartek sędzia Beata Górna-Gielara.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 2 kwietnia. Zeznawać wtedy będzie wicedyrektor Domu Pomocy Społecznej "Betania". To osoba, która przygotowywała procedury, w oparciu o które funkcjonował DPS.
Żadna z oskarżonych kobiet nie przyznaje się do winy. Wszystkie zostały dyscyplinarnie zwolnione.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?