Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Garbowa do Rzymu rowerem. Uczestnik niezwykłej wyprawy powrócił do domu (ZDJĘCIA)

Piotr Nowak
Piotr Nowak
W dwa tygodnie pokonał ponad 2 tysiące kilometrów. We wtorek, Grzegorz Martyna powrócił z trwającej dwa tygodnie wyprawy rowerowej z Garbowa do Rzymu. Na dworcu PKS w Lublinie czekał na niego komitet powitalny.

Rodzina i przyjaciele powitali cyklistę, który w dwa tygodnie pokonał trasę z Garbowa do Rzymu.

- Odmawiałam różańce i koronki. Modliłam się codziennie. Dzięki Bogu, syn wrócił cały i zdrowy - przyznaje ze łzami w oczach Maria Martyna, mama podróżnika.

- To było dziękczynienie za zdrowie, rodzinę, przyjaciół i wolną ojczyznę w roku 100-lecia odzyskania niepodległości – wyjaśnia wzruszony Grzegorz Martyna.

Mężczyzna powrócił z Rzymu autokarem. Wcześniej, o samotnie i o własnych siłach, pokonał liczącą ponad 2 tysiące kilometrów trasę z Garbowa do Watykanu. Przyznaje, że przez większą część wyprawy towarzyszyło mu szczęście. Ale były wyjątki.

- Jednego dnia złapałem dwa kapcie. Przy tym dopadła mnie taka burza, że żabami rzucało. Widząc, że mam problem z rowerem dwóch Włochów wybiegło z domów i mi pomogło. W ogóle, na trasie spotkałem się z dużą życzliwością - wspomina rowerzysta.

Nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
Grzegorz Martyna wyruszył z Polski 28 kwietnia. Ciężką przeprawę miał na Słowacji i Węgrzech, gdzie problemem były słabo oznakowane drogi. Mimo to, na Słowenię wjechał przed zaplanowanym terminem, więc postanowił zwolnić.

Kolejne trudności spotkały go dopiero pod Rzymem. Przed samym wjazdem do stolicy Włoch musiał zjechać z głównej drogi i nadrobił kilka kilometrów szukając właściwej trasy. Zmęczenie dopadło go dopiero podczas pieszego zwiedzania Watykanu i Wiecznego Miasta.

- W drodze do Rzymu nie czułem przemęczenia, a tym bardziej bólu. Wstawałem rano, wsiadałem na rower i jechałem. Problemy pojawiły się dopiero w Rzymie i Watykanie, kiedy zsiadłem z roweru i dwa dni zwiedzałem miasto. Odzwyczaiłem się od chodzenia i było to dla mnie bardzo wyczerpujące - mówi mężczyzna.

Cyklistę wspierała 9-tysięczna społeczność Garbowa, a szczególnie mieszkańcy wsi Leśce, z której pochodzi podróżnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski